Wpis z mikrobloga

Wieżowiec w którym mieszkam stoi na małej działce z dwoma innymi. Po środku mamy kawałek zieleni z drzewami i kawałek placyku, na którym stoją auta. W sumie jest tu jakieś 150 mieszkań, a w obrębie działki miejsc na jakieś 20-30 samochodów. Reszta staje na terenie należącym do miasta. MIEJSC NIE BRAKUJE, ale:
-wszystko dookoła wchodzi właśnie w strefę płatnego parkowania, zaraz będzie parkomat
-przez ulicę od nas buduje się POTĘŻNA patodeveloperka. Sądząc po wielkości działki, to stawiam, że wcisną tam z 400 mieszkań, a więc śmiało można założyć, że kwestią czasu jest, jak dojdzie jakieś 800 samochodów.
-już teraz parkują u nas ludzie, którzy tu nie mieszkają. Zostawiają furę i idą do pracy, do sklepu czy coś.

No więc było spotkanie z prezesem spółdzielni, w sprawie postawienia szlabanu. I co? I stare baby zaczęły drzeć japę (doslownie), że to jest skandal żeby coś grodzić i jak tak można i że służby nie przejadą i się spalimy wszyscy w pożarze i one się nie zgadzają. I tłumaczysz takiej, że jest mało miejsca - "PANIE JAK MAŁO JAK TERAZ NAWET SĄ DWA WOLNE" i nie przyjmuje taka jedna z drugą, że tych aut będzie coraz więcej. Kolejny argument, to XXX lat temu ona coś chciała i spółdzielnia jej nie zrobiła, więc ona się nie zgadza na szlaban XD Prezes jej tłumaczy, że on wtedy na gówno mówił papu i rządził kto inny, a baba do niego: "NO to tymbardziej powinien Pan słuchać starszych". Ja #!$%@? ja nie wytrzymie z nimi. Stare baby #!$%@?ć prądem...
#nieruchomosci #mieszkanie #spoldzielnia #samochody #bekazpodludzi
  • 2
  • Odpowiedz