Ciekawy, dziwny pomysł, by artystów oceniać nie na podstawie ich dzieł, a na podstawie wypowiedzi. Przecież oni nie zajmują się składaniem zdań, układaniem zgrabnych wypowiedzi tylko malarstwem, rzeźbą, fotografią itp.
Jeśli idzie o sztukę, to powinno się pogodzić z tym, że każde dzieło odbiorca ocenia indywidualnie - jednemu się podoba innemu nie - dlatego sam uważam, że największą pomyłką jest słuchanie krytyków jako wyroczni, której ocena jest wiążąca dla danego dzieła/artysty.
@prusi: co do punktu b) - święta prawda. Jestem po kierunku artystycznym i pamiętam, że u nas na roku największe pretensje do bycia artystą miał osobnik, który mało potrafił, za to był strasznie egzaltowany i chodził w czarnym kapeluszu, owijając się czerwonym szalem. Rwał na to laski z ekonoma. :p
Mi tam wystawa Kozyry (Kraków 2011 r.) bardzo się podobała (tylko ją znam tej grupy), strasznie fajnie produkcje filmowe, chociaż Piramida Zwierząt to przerost formy nad treścią i to bardzo.
Co za prymitywne podejście. Mam oczywiście na myśli postrzeganie sztuki, której się nie doznało, oglądało w skrócie wywiadu i nie przeżyło przestrzennie. Nie ogarnia intelektem. Nie odczuwa i kpi. Wykopuję ku przestrodze.
Komentarze (146)
najlepsze
Jeśli idzie o sztukę, to powinno się pogodzić z tym, że każde dzieło odbiorca ocenia indywidualnie - jednemu się podoba innemu nie - dlatego sam uważam, że największą pomyłką jest słuchanie krytyków jako wyroczni, której ocena jest wiążąca dla danego dzieła/artysty.
Na
To był jakiś manekin czy naprawdę znalazła martwego człowieka? :/
b) nie każdy, kto zwie się artystą nim jest naprawdę