Dążenie do równouprawnienia jest jak wojna o pokój. To parytety dzielą ludzi. Ile razy przechodzę obok sklepu gdzie wisi ogłoszenie: zatrudnie ekspedientkę to mam robić awanturę żę to dyskryminacja?
Ja żądam w takim razie, żeby w przedszkolach pracowało 50% mężczyzn, bo moje dziecko przez kilka godzin znajduje się w sfeminizowanym środowisku.
@tintoski: Ja nie rozumiem w ogóle tego 50%, pół na pół, co to w ogóle ma znaczyć? To ma być równouprawnienie? To jakiś przymus. Wolność i sprawiedliwość to nie matematyczne dzielenie. Każdy ma inne cele, ambicje i potrzeby. Po równo =/= sprawiedliwie.
@dropsky: Nie ma się co oszukiwać, w pewnych sprawach jesteście (wy kobiety) niepełnosprawne. Tak samo my mężczyźni. To normalne, a parytety to jakaś bzdura, która nie załatwia tego problemu. Czemu kobiety nie walczą o parytety w kopalniach, na placach budowy, na platformach wiertniczych itp?
w pewnych sprawach jesteście (wy kobiety) niepełnosprawne. Tak samo my mężczyźni.
I z tym feministki muszą się pogodzić. Gdyby obie płcie miały nadawać się do tych samych czynności to by nie było kobiety i mężczyzny, tylko jeden twór z cechami obu płci.
masło maślane: odpowiadając wymogom powyższej zasady lub odpowiadając wymogom zasady (jakiej, wiadomo)
zakłada 60% udział kobiet
albo 60% udziału kobiet, albo sześćdziesięcioprocentowy udział kobiet
, Szansa dla Was
po przecinku nie piszemy wyrazów wielką literą
Kobiety nie dla tego nie zajmują wysokich stanowisk, bo jest jakaś niesprawiedliwość, tylko dlatego, że mężczyźni mają ku temu większe predyspozycje. Koniec, kropka. Poza tym nie można zapewnić 60% kobiet w czymkolwiek,
Należy zapewnić równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, w tym w zakresie zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia.
Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej.
Innymi słowy: we wszystkich dziedzinach należy traktować obie płcie równo... poza dziedzinami, wskazanymi przez Unię, w których można traktować nierówno.
Mówiąc jeszcze inaczej: w każdej dziedzinie pragniemy równego
@Irden: Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej.
Nie rozumiem co ma do tego twój przykład. Wyraźnie jest tu mowa o dziedzinach, w których jedna z płci jest niedostatecznie nieprezentowana. W związku z czym zezwala się na przyjmowanie przez tą płeć specyficznych korzyści, aby ten stan zmienić.
Zanim zaczniecie generalizować i wszystkie kobiety wrzucać do wora z napisem "feminazistki" parę słów ode mnie.
Jest spora grupa kobiet, w tym ja, które absolutnie się nie utożsamiają z taką polityką przedsiębiorstw (rad, parlamentów, zarządów). To nie jest żadne równouprawnienie, to czysty absurd. Dzisiejszy świat ogarnięty manią zrównywania i tolerowania zapomniał o jednej rzeczy - że mężczyzna i kobieta się różnią. Że płeć istnieje i determinuje określone role, jakie ludzie odgrywają w
@kaczart: Znam też facetów, co zdają prawko po 13 razy i zdać nie mogą. Znam kobiety, które jeżdżą szybciej, lepiej i bezpieczniej od większości debili na drogach. Stereotyp kobiety złego kierowcy jest chybiony, z doświadczenia jazdy po mieście stwierdzam, że znacznie częściej rzucam osłami, debilami i tępymi !@!#ami niż tępymi #!$%@?.
@lucciola: i widzisz - masz sporo racji - a najlepsze jest to, że w obecnym stanie, naszym quazi-wolnym rynku te sprawy same się świetnie regulują - tj. są zawody sfeminizowane (nic odkrywczego. skoro lepiej do nich nadają się kobiety) i zmaskulinizowane (chyba tak się to określa :P) - natomiast nie jest ten podział sztywny i nikogo nie razi nauczyciel w sfeminizowanej szkole jak i nikogo nie razi kobieta np. w dziale
[coolstorybro] Swego czasu na zajęciach z panią feministką. "Jakie są zawody typowe dla kobiet?" "sprzątaczka" "oooo kto to powiedział, co pan powiedział ooo?" "y, tzn. ja to tak powiedziałem, że kobiety np. nie są górnikami (jak ona w to uwierzyła do dzisiaj mnie zastanawia?)" "no jak to nie są?" "no nie są" "są ! w biurze taka pani siedzi to też górnik jak przy kopalni" "to idąc pani tokiem rozumowania moja mama
Dodam tylko cool story. Byłem u fryzjera ostatnio, siedzę i pytam gdzie ma asystentki. Ten na to odpowiada, ze pierwsza zaszła w ciążę po miesiącu a druga po dwóch i na macierzyńskie. Od teraz już nigdy nie zatrudni kobiety i mówi, żę równie dobrze prosperuje bez nich.
Komentarze (263)
najlepsze
i wynagrodzenie milion zł, żeby wyrównać różnice zarobków na stanowiskach w skali kraju
Ja żądam w takim razie, żeby w przedszkolach pracowało 50% mężczyzn, bo moje dziecko przez kilka godzin znajduje się w sfeminizowanym środowisku.
I z tym feministki muszą się pogodzić. Gdyby obie płcie miały nadawać się do tych samych czynności to by nie było kobiety i mężczyzny, tylko jeden twór z cechami obu płci.
Nie walczcie z ewolucją.
masło maślane: odpowiadając wymogom powyższej zasady lub odpowiadając wymogom zasady (jakiej, wiadomo)
albo 60% udziału kobiet, albo sześćdziesięcioprocentowy udział kobiet
po przecinku nie piszemy wyrazów wielką literą
Kobiety nie dla tego nie zajmują wysokich stanowisk, bo jest jakaś niesprawiedliwość, tylko dlatego, że mężczyźni mają ku temu większe predyspozycje. Koniec, kropka. Poza tym nie można zapewnić 60% kobiet w czymkolwiek,
:(
Komentarz usunięty przez moderatora
Należy zapewnić równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, w tym w zakresie zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia.
Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej.
Innymi słowy: we wszystkich dziedzinach należy traktować obie płcie równo... poza dziedzinami, wskazanymi przez Unię, w których można traktować nierówno.
Mówiąc jeszcze inaczej: w każdej dziedzinie pragniemy równego
Nie rozumiem co ma do tego twój przykład. Wyraźnie jest tu mowa o dziedzinach, w których jedna z płci jest niedostatecznie nieprezentowana. W związku z czym zezwala się na przyjmowanie przez tą płeć specyficznych korzyści, aby ten stan zmienić.
Jest spora grupa kobiet, w tym ja, które absolutnie się nie utożsamiają z taką polityką przedsiębiorstw (rad, parlamentów, zarządów). To nie jest żadne równouprawnienie, to czysty absurd. Dzisiejszy świat ogarnięty manią zrównywania i tolerowania zapomniał o jednej rzeczy - że mężczyzna i kobieta się różnią. Że płeć istnieje i determinuje określone role, jakie ludzie odgrywają w