Lubię Weszło. Lubię ten portal jak każda osoba, która interesuję się piłką nożną, szczególnie tą w wydaniu polskim. Przez te 5 lat swojego funkcjonowania wyrobił sobie markę serwisu, który nie owija w bawełnę, nie koloryzuje rzeczywistości, zło nazywa złem, a indolencję piłkarzy określa prostym i dosadnym sformułowaniem: są chujowi.
Każdy, kto czyta ten portal trochę dłużej wie, że jest tam pewna grupa osób, która może liczyć na zdecydowanie bardziej wyrozumiałe traktowanie, niż cała reszta obojętnych dla Krzysztofa Stanowskiego ludzi ze środowiska. Wiadomo: Niedzielan, Michniewicz, Szamotulski etc. Stanowski sam kiedyś zabrał głos na ten temat, twierdząc, że nie będzie walił jak w bęben w ludzi, którzy są dla niego w jakiś sposób bliscy, bo przedkłada przyjaźń nad własny portal. To całkiem przyzwoita postawa, dobrze świadczy o Stanowskim jako o człowieku. Problem zaczyna się w momencie, w którym z racji układów towarzyskich pod szczególną opiekę trafia najważniejsza osoba w polskiej piłce. O ile brak szydery z kiepskiej gry Andrzeja Niedzielana, który jest już piłkarzem dogorywającym, w praktycznie żaden sposób nie ma przełożenia na naszą około-piłkarską rzeczywistość, o tyle kreowanie obrazu Zbigniewa Bońka jako postaci kryształowej, powoduje pewien niesmak. Nie twierdzę, że Boniek jest złym prezesem, wręcz przeciwnie - uważam , że może przynieść polskiemu futbolowi wiele dobrego. Chodzi tu o coś innego. O standardy. Weszło jest cholernie opiniotwórczym portalem, którego teksty mają wielki wpływ na całe środowisko: kibicowskie, dziennikarskie, działaczy. Przyzwyczaiło nas do tego, że opisuję całą prawdę taką, jaka jest, bez krygowania i kalkulacji. Wydaje mi się, że to głównie dzięki temu udało się im (właściwie mu, Stanowskiemu, bo reszta dziennikarzy z „nowego” Weszło jakoś do mnie nie przemawia, serwują raczej zwykłą sztampę zamiast kąśliwego, ale jakże błyskotliwego i trafnego komentarza do rzeczywistości) wypracować pozycję jaką posiadają, a przez postawę wobec Bońka coś zaczyna pękać.
Do napisania tego tekstu skłoniła mnie zwykła błahostka, ale jakże znamienna. Regularni czytelnicy na pewno wiedzą, że od jakiegoś czasu Weszło.com współpracuje ze stacją SportKlub. Zamieszczają na stronie fragmenty programu „As Wywiadu”, a stacja w zamian reklamuje portal. Wczoraj pojawiła się tam zapowiedź rozmowy z bokserem Izuagbe Ugonohem, akurat człowiekiem niezwiązanym z piłką. Cały szkopuł w tym, że w materiale zamieszczonym na YouTube, który Weszło wrzuciło na swoją stronę po fragmencie wywiadu było coś jeszcze: odpowiedź prowadzącego Patryka Mirosławskiegeo na domniemane kłamstwo, które zarzucił mu Boniek. W materiale wideo od 5m18s:
Wynikało z niego jednoznacznie, że to Boniek kłamał, a nie Mirosławski.
Materiał z Weszło został usunięty, znajdował się pod tym adresem:
//www.weszlo.com/news/13695-Izuagbe_Ugonoh_kolejnym_gosciem_w_Asie_wywiadu
Przypuszczam, że w momencie jego publikacji redakcja nie zdawała sobie sprawy z tego co jest na końcu, a zreflektowawszy się co jest grane usunęła zapowiedź. Ewentualnie zrobiła to na prośbę samego Bońka. Jakby nie było fakt jest jeden: niewygodna dla Bońka prawda została usunięta.
Niby pierdoła, prawda, ale w przypadku Weszło i Bońka chodzi właśnie o takie pierdoły, które budzą pewien niesmak i zastrzeżenia co do działalności Weszło. W przypadku publicznej działalności nowego prezesa PZPN są przynajmniej trzy kontrowersyjne kwestie, których poruszenia i skomentowania należało oczekiwać od portalu takiego jak Weszło.
Pierwsza: zarobki Bońka.
W czasie swojej kampanii Boniek zapowiedział, że nie będzie brał pensji. Była to deklaracja, która przyspożyła mu mnóstwo zwolenników, miała świadczyć o jego bezinteresownej pracy dla PZPN. Trzeba tutaj zaznaczyć, że ta obietnica była wykorzystywana przez same Weszło do walki z konkurencją Bońka o fotel prezesa – zarzucali Koseckiemu, że startuje dla pieniędzy i żądali od niego, by w ramach dowodu czystości swoich zamiarów jeszcze przed wyborami zrzekł się mandatu posła (
//www.weszlo.com/news/12002-Kosecki_jak_Lato_prezesem_chce_byc_dla_kasy). Kosecki, który uchodził za głównego konkurenta Bońka w ogóle był przez redakcję bardzo atakowany, w pewnym momencie pojawił się nawet tekst, który w moim rankingu znajduje się w top3 najbardziej obrzydliwych artykułów zamieszczonych na portalu. Otóż w ramach brudnej kampanii opublikowano tekst atakujący Koseckiego za poparcie w głosowaniu zmian zaostrzających przepisy antyaborcyjne (sic!). Do dziś nie mam pojęcia, jakim cudem taki tekst nalazł się na portalu piłkarskim i jakie znaczenie mają poglądy Koseckiego na temat aborcji w kontekście wyborów na prezesa PZPN, ale z pewnością świadczy to o tym, że chcieli w Romana ostro uderzyć – zapewne w imię zwiększenia szans Bońka (tekst dla zainteresowanych tutaj:
//www.weszlo.com/news/12277-Roman_Kosecki_wsparl_Zbigniewa_Ziobre_i_zaglosowal_za_zaostrzeniem_ustawy_antyaborcyjnej
Wracając do kwestii zarobków – wiemy już nawet z artykułu na Wykopie, że Boniek jednak będzie pobierał wynagrodzenie za pracę. Weszło twierdzi, że póki co nie pobiera żadnych pieniędzy, więc ci, którzy domagają się z tego powodu krytyki są oszołomami. Niestety, trzeba jasno napisać, że Weszło struga tutaj wariata. Jeśli nawet Boniek nie dostaje fizycznie żadnych pieniędzy, ani na jego konto nie spływają z tego tytułu przelewy, to jednak uchwała odpowiedniego organu PZPN określająca wynagrodzenie za pracę dla prezesa nadal obowiązuję. Z tego tytułu powstają na rzecz Bońka wierzytelności, które po prostu będą musiały być mu wypłacone, bo w kodeksie pracy istnieje coś takiego jak art. 84, który zabrania pracownikom zrzekania się wynagrodzenia za pracę. Ten przepis nie jest wiedzą tajemną, wie o nim prawie każda pracująca osoba. Boniek odkąd jest prezesem PZPN zarobił już ładną sumkę, a to czy w tej chwili faktycznie dysponuje tymi pieniędzmi jest rzeczą wtórną, bo prędzej czy później i tak je dostanie.
Druga: „jestem obywatelem Włoch i mnie ta ustawa nie obowiązuje”...
... czyli wypowiedź Bońka na zarzut reklamowania firm bukmacherskich. Jeśli głowa PZPN jawnie staje sobie ponad prawem i używa argumentu podkreślającego jego więź z obcym państwem, która brzmi tak, jakby bardziej czuł się Włochem niż Polakiem, to nie jest to normalne. PZPN, to kadra, reprezentacja narodowa, coś bardzo związanego z współczesnym patriotyzmem. Prezes PZPN jest ważną figurą w polskim życiu publicznym i od człowieka stojącego na czele polskiej piłki oczekiwałbym jednak większego wyczucia takich kwestii. Ustawa antyhazardowa jest idiotyczna – to niepodważalny fakt, ale wypowiedź Bońka jest idiotyczna w równie wielkim stopniu. Weszło jest stroną bardzo wyczuloną na kwestię reprezentacji i jej autentycznie narodowego charakteru, nikt nawet nie zliczy ile było artykułów na temat farbowanych lisów. Wydawało mi się naturalne, by skomentowali jego durne słowa, bo ja – parafrazując ich ostatni tekst o Obraniaku – po przeczytaniu tych słów chciałem powiedzieć „Włoszku, siedź sobie w tych swoich Włochach i przestań beczeć” (
//www.weszlo.com/news/13630-Siedz_sobie_w_tej_swojej_Francji_i_przestan_beczec).
Trzecia: PZPN zwolnił trenera za zwycięstwa
Kolejna sprawa znana z Wykopu. Trener kadry U-16, który nie przegrał żadnego meczu stracił pracę po nowym rozdaniu w PZPN. Weszło milczy, ewentualnie ogranicza się do lakonicznego: „to nie kompetencje Bońka, za co go winić?”. Fajnie, fajnie, ale czy jego solenna obietnica przywrócenia Dawidowskiego, której następnie nie dotrzymał to też kwestia którą należy przemilczeć? (
//www.dzienniklodzki.pl/artykul/749309,trener-miroslaw-dawidowski-nie-wroci-do-kadry,id,t.html)
Można by tutaj poruszyć jeszcze kilka kwestii rzucających cień na działalność Weszło w sprawie Bońka, jak np. słowa Mateusza Borka wypowiedziane w Cafe Futbol, który stwierdził, że "sekretarz generalny Maciej Sawicki to człowiek Krzysztofa Stanowskiego”, ale nie chodzi mi o to by bić pianę. Jak napisałem na wstępie: lubię Weszło i prawdopodobnie będę czytał ten portal tak długo, jak długo będzie istnieć. Chciałbym po prostu by nie odchodził od standardów do których przyzwyczaił nas przez te kilka ostatnich lat.
Komentarze (33)
najlepsze
http://www.weszlo.com/news/13580-Jak_co_wtorek_Krzysztof_Stanowski
Autor dokładnie i odpowiada na Twoje zarzuty, a także na inne, które pojawiły się pod jego adresem w kontekście Bońka.
@JoeCarrdigan: zawołam Ciebie, bo zapytałeś co na to Stanowski.
Z jednej strony mówi się, że trenowanie młodzieży pod kątem zdobywania wyników to problem w Polsce. W programach takich jak Cafe Futbol słyszałem, że nastolatkowie powinni uczyć się gry w piłkę, techniki, ustawienia a wyniki ich drużyn to sprawa trzecio, czwartorzędna.
Potem afera, że zwolniono trenera U-16, który miał świetne wyniki...
No ja nie zabieram głosu w dyskusji ale ciekaw jestem jakiegoś artykułu na temat metodyki
Nie znam szczegółów tej sprawy, ale przychylam się do opinii Stana, czy Ćwiąkały - po pierwsze prezes nie odpowiada za sprzątaczki, jeśli już, to powinniśmy mieć
Komentarz usunięty przez moderatora
Skąd piszący te słowa wie, że Boniek jest zatrudniony na etat i nie może się zrzec wynagrodzenia? Ja bym sądził, że na takim stanowisku chyba najmniej sensowną umową jaką można podpisać jest umowa o pracę. xD