Siemano,
przez jakiś czas (no dobra, w okresie, gdy robiłem w piątki ewolucję Pirulo i Lautaro Martineza w FUT) nie mogłem zajawiać naszych cotygodniowych programów na Wykopie. Wielokrotnie pisaliście do mnie w komentarzach i mailach, że strasznie tego brakuje i żebym przestał się opierdzielać, tylko normalnie wrzucał zajawki.
Okej, zmyśliłem to wszystko, może poza tym, że w piątki grałem w FUT-a. Nikt nie pytał, nikt nie potrzebował, ale stwierdziłem, że dla higieny
przez jakiś czas (no dobra, w okresie, gdy robiłem w piątki ewolucję Pirulo i Lautaro Martineza w FUT) nie mogłem zajawiać naszych cotygodniowych programów na Wykopie. Wielokrotnie pisaliście do mnie w komentarzach i mailach, że strasznie tego brakuje i żebym przestał się opierdzielać, tylko normalnie wrzucał zajawki.
Okej, zmyśliłem to wszystko, może poza tym, że w piątki grałem w FUT-a. Nikt nie pytał, nikt nie potrzebował, ale stwierdziłem, że dla higieny
sytuacja jest trudna. Sytuacja jest złożona. Sytuacja wymaga nieco głębszej analizy, nieco szerszego spojrzenia, rozwinięcia, spokojnego osądu. Otóż w polskiej piłce chłop się przebrał za babę. Coś, co do tej pory skutecznie działało w polskich kabaretach, tym razem zagościło w polskiej piłce. Usiedliśmy z Leszkiem Milewskim, no i porozmawialiśmy o tym, co tam w uniwersum się absurdalnego pojawiło.
Uwaga, będę starał się streszczać, co zawarliśmy w najnowszym odcinku programu "Tetrycy". A