Cześć,
Będzie dużo zdjęć.
I będą dupy! Później...
Na co dzień mieszkam w Szkocji i tak się jakoś złożyło że dobry kolega z Polski mieszka w tym samym mieście co ja. Ostatnio wprowadził się do nowego mieszkania i właściciel na dzień dobry zaproponował, że wymieni mu drewniane okna (całkiem dobre, nowe i porządne) na nowsze i lepsze plastiki, coby miał cieplej i ogólnie szczelniej. Parę tygodni czekał na "zaufanego speca" właściciela mieszkania i stało się...dzisiaj.
Telefon po pracy:
- Chcesz zobaczyć moje nowe okna?
- Aż tak źle?
- Nieeee, wpadnij zobaczysz...
Wiele razy śmialiśmy się ze szkockiej nieudolności i ogólnego podejścia do życia. Krzywe ściany, podłogi, dziury w tychże z prześwitem takim że wieje z dworu itp itd. Byłem przygotowany. Poszedłem i to co zobaczyłem mnie przerosło, więc wróciłem się po aparat.
Gościu z synem uwinęli się w kilka godzin podczas gdy kolega był w pracy. Jutro mają wrócić "tak na 2 godzinki żeby wykończyć". Ja się tam nie znam, może tak to się robi...ale...
Do rzeczy:
Kawałki starych ram okiennych plus "coś"
"Coś" zgodnie z moim domysłem okazało się być kawałkiem ich "okna"...
Na wejściu zaprosili mnie do kuchni, do okna "nieskończonego" jakby reszta niby była skończona.
To, że jest krzywe to akurat najmniejszy problem...
Po chwili oględzin odkryliśmy techniki montażowe "speca". Całość przykręcona jest na dwa wkręty na górze i 2 na dole, reszta dosrana pianką.
Wkręt nr.1 (góra)
Wkręt nr.2 (góra)
Wszechobecne wypełnienie pianką.
Wnętrze okna (góra). Kilka razy próbował przykręcić okno, do skutku. 2 śrubki! Słownie dwie!
Wnętrze okna (dół). Też dwie...
Przenieśliśmy się do salonu i niby całkiem okej, niby.
Graty speca.
Zza płyty na środku wiało, więc ciekawość wzięła górę i zdjęliśmy deskę.
By zobaczyć to...
Znowu oględziny, metoda odmienna! Okazało się, że okno jest za ciężkie, albo dziura za duża albo coś jeszcze innego i "spec" wykazał się niesamowitą pomysłowością.
W każdym bądź razie ze śrubkami nie wyszło.
Żeby nie wypadło na zewnątrz przez dziurę rozmiaru okna, dokręcił takie cuś, po 2 na stronę okna i dosrał pianką.
Drugie dwa.
Trzeba tutaj zaznaczyć, że pianka jest tutaj stosowana nie tylko jako uszczelniacz, ale i jako "przyklejacz" który trzyma całe okno.
Tutaj widać, że okno nie ma podparcia. I dziura, z której wiało...Oni to chyba chcieli tak zostawić, bo płyta była nieudolnie przyklejona na sylikon.
Stąd najprawdopodobniej odpadł kawałek z dwóch pierwszych zdjęć.
Zauważyliśmy że talerz im zbój jeden ubrudził. Pianką...
O! Szkockie dupy.
Się czają.
Tutaj trzeba wyjaśnić, one wszystkie się tak ubierają na imprezy, nawet zimą...na drugim zdjęciu dla porównania Pani która ubrała się adekwatnie do panującej pogody
A tutaj jechowcy męczą sąsiada, a on grzecznie i po brytyjsku im przez 10 minut odmawia. W końcu po prostu zamknął drzwi.
OK, sypialnia.
Jedna z wielu plam na pościeli kolegi, tej akurat nie zauważył i nie zdrapał.
Jedno z dwóch okien. To "ciekawsze".
Ściana im pękła...Strzałkę wam daruję.
Następna dziura, tym razem profesjonalnie zaklejona.
I podparte czymś tym razem. Przynajmniej nie wisi w powietrzu na piance.
Okno, jak widać, zamontowano starym i sprawdzonym sposobem na 4 śrubki i obfite ilości pianki.
Tutaj dwie rzeczy. Obfita jeszcze nie zakryta pianka, i krzywo dokręcony i odstający zatrzask od okna. Czepiam się, bo przecież podłożyli kawałek papieru.
Inna perspektywa.
Dla porówniania okno obok. Ocena Dobra+.
A tak się ukrywa piankę i niedoskonałości. Na przykładzie z okna obok.
I jeszcze jedno.
Tak wygląda szkocka robota. Normalka. Sprostujmy - Nam tam dobrze w Szkocji, czasami tylko nas coś załamie tak, że słowa tego nie opiszą.
No to grzecznie dziękuję za uwagę
Komentarze (247)
najlepsze
A dupy koło salonu piękności tylko przechodziły bo zaraz za rogiem klub, więc nie "Strzelalem przy paśniku" :P
Nie rozumiem przekazu pierwszych 2 zdjęć, złożone na kupę stare ramiaki + kawałek plastiku (to na pewno nie odpadło od okna, widać użyli czegoś co mieli pod ręką żeby zebrać nadmiar pianki) Fakt mogli na koniec bardziej ogarnąć, ale tragedii w tym wielkiej nie widzę.
Skąd wiesz, że okno jest "krzywe" i w którą stronę niby jest "krzywe
No ale przynajmniej masz fajne dupy za oknem. :)
Poza tym trochę czasu pracowałem na budowlance dorabiając u znajomego w letnim okresie czy to do szkoły, czy przed studiami i przy wstawianiu okien zdarzało mi się pomagać. Pamiętam ile z tym zawsze zabawy było, by wszystko dobrze do poziomicy na klinach ustawić i zapiankować równo bez szczelin. Jestem
Komentarz usunięty przez moderatora
W skrócie: też było na piankę i bardzo nieszczelne, więc postanowiłem je dopchnąć
skończyło się na zawiśnięciu w pasie na parapecie z oknem w ręce
nie wiedziałem że można tak okna montować, nawet potem nie sprawdzałem reszty