@o90: Ludzie są leniwi i najczęściej preferują języki oferujące dobry balans między poziomem skompliowania, a ekspresywnością. W takim ujęciu najprostrzym językiem jest angielski. Z jednej strony stosunkowo łatwy i wybacza wiele błędów, a z drugiej jest na tyle złożony, że można w nim łatwo wyrazić większość myśli.
Prędzej wszyscy Chińczycy będą znali angielski niż wszyscy Amerykanie i Anglicy chiński, gdyż tak jest łatwiej.
@o90: Tyle, że Atatürk po prostu zmienił alfabet - z arabskiego na łaciński. W Chinach, zdaje się, trzeba by alfabet dopiero wprowadzić, a to by było o wiele trudniejsze, bo język jest do tego nieprzystosowany. Aczkolwiek pewnym krokiem w tym kierunku jest pinyin. :-)
Kurde poczułem się jak w Truman Show (a nawet gorzej), bo właśnie dzisiaj, parę godz. temu zadałem sobie pytanie "Ciekawe jak właściwie wygląda chińska klawiatura", a tu wchodzę na wykop i znajduję odpowiedź :P
Nie da się zrobić obiektywnej skali trudności języków, gdyż ktoś musiałby poznać około 6000 istniejących języków, i zrobić porównanie, co jest niewykonalne
@T72: Tak i nie. Jasne jest że nie da się zmierzyć trudności języka tym jak szybko ktoś się go uczy, bo wiadomo że dla nas języki słowiańskie będą łatwiejsze a dla np. Niemca nie.
Naukowcy określili trudność danego języka w inny, sprytniejszy sposób. Po prostu zbadali w jakim wieku
Z praktyki mogę napisać, że pisanie na komputerze jest dużo prostsze niż "ręczne". Oczywiście trzeba ćwiczyć obie wersje, ale zadania domowe i opowiadania zdecydowanie wolę pisać na komputerze. Jest po prostu dużo szybciej, a tak wygląda w praktyce:
1) wpisujemy "fonetycznie", czyli np. "pijiu"
2) wybieramy odpowiedni znak
3) znaki są sortowane według użycia, także te z których korzystamy zawsze będą na początku
4) czasami pojawia się emotikonka z podpowiedzią ;)
@mateoaka: Na początku śmieszy, ale szybko odkrywa się urok takiego pisania.
Tutaj jest cała instrukcja instalacji oprogramowania (IME) od Google służąca właśnie do wprowadzania japońskich znaków. Pod Linuxem używam natomiast odpowiednio skalibrowanego programu iBus.
Z praktyki (bo współparcowałem z Chińczykami ponad dwa lata), mówili, że to jest relatywnie proste i do opanowania. A wcale nie byli to Chińczycy na miarę Konfucjusza czy Sunzi...
No prawda, że pojedynczy znaczek wpisują dłużej ale całe zdanie jest dużo krótsze niż typowe polskie lub angielskie. Dlatego ogólnie czy to na telefonie, czy na komputerze, Chińczycy piszą szybciej niż my.
Komentarze (64)
najlepsze
kiedyś wpadną na to ze tracą zbyt wiele czasu na naukę pisania i czytania znaczków i znajdzie sie chiński Atatürk który zrobi zmianę.
Prędzej wszyscy Chińczycy będą znali angielski niż wszyscy Amerykanie i Anglicy chiński, gdyż tak jest łatwiej.
https://www.youtube.com/watch?v=b9Ayvjy-Dgs
@T72: Tak i nie. Jasne jest że nie da się zmierzyć trudności języka tym jak szybko ktoś się go uczy, bo wiadomo że dla nas języki słowiańskie będą łatwiejsze a dla np. Niemca nie.
Naukowcy określili trudność danego języka w inny, sprytniejszy sposób. Po prostu zbadali w jakim wieku
1) wpisujemy "fonetycznie", czyli np. "pijiu"
2) wybieramy odpowiedni znak
3) znaki są sortowane według użycia, także te z których korzystamy zawsze będą na początku
4) czasami pojawia się emotikonka z podpowiedzią ;)
źródło: Dawno temu była u mnie w szkole Chinka, która mówiła że ze znajomymi Chińczykami pisze praktycznie wyłącznie po angielsku
こんにちわ!
Tutaj jest cała instrukcja instalacji oprogramowania (IME) od Google służąca właśnie do wprowadzania japońskich znaków. Pod Linuxem używam natomiast odpowiednio skalibrowanego programu iBus.
Tu ktoś trochę po bandzie pojechał z tym wynalezieniem AI, chyba że to mnie coś ominęło :D