Zazwyczaj mam w koszyku od 10 do 15 produktów i czasem staje z nimi w kasie "do 10". Jak ktoś jest na tyle wnikliwy, aby je przeliczyć i zwróci mi uwagę to po prostu odkładam na bok najmniej potrzebne, aby rachunek się zgadzał. Do przejścia do kasy, gdzie ludzie kupują zaopatrzenie dla wiejskich sklepików na pewno nie dam się skłonić.
To co napisze nie zgadza się z większością komentarzy tego wykopu. Jak dla mnie ta cała historia jest pisana BARDZO subiektywnie i ma kilka punktów sprawiających, że ciężko mi w nią uwierzyć. Może się mylę, ale za zwrot w stylu "Przepraszam najmocniej. Szalenie mi przykro, ale..." nikt nie wyzywa od ćpunów i pijaków, a sądząc po ilości ćwoków w tekście autor tekstu zdaje się nie być duszą rozważną i romantyczną . Ogólne
Jasne ... 12 produktów ... robisz zakupy w Tesco ? Np w Krk na Kapelance to jest norma, że ludzie z wózkami podjeżdżają do ekspresowej kasy i wypakowują milion produktów na taśmę... Skoro piszą 'ekspresowa' niech to faktycznie będzie ekspresowa :/ ...
Miałem ostatnio podobną sytuację. Wszedłem do sklepu po jedną dosłownie rzecz i zacząłem kierować się do kasy "Do 10 artykułów". Wyprzedził mnie jednak pan z wózkiem, gdzie było ponad 10 rzeczy. Grzecznie zaproponowałem mu przejście do innej kasy, pokazując na wiszącą tabliczkę. On coś odburknął i zawołał żonę. I co? Wyciągnął 10 artykułów (liczył na głos), postawił przy nich żonę, położył na ladzie tabliczkę "Następny klient" i wyładował resztę. Myślałem, że mnie
czasem na chamstwo trzeba odpowiadac chamstwem, a czasem sposobem
bylo nabrac caly koszyk produktow a pozniej oswiadczyc ze zapomiales pieniedzy, i kasjerka by sie musiala narobic i ludzie by musieli troche poczekac :D
... a potem znalezc piątaka i zaplacic za same pieczarki
bo ludzie musicie skumać, jak nie zgadzasz się z resztą motłochu to jesteś aspołeczny. Ja jestem aspołeczny z wyboru, bo widzę wszędzie społeczne przyzwolenie dla frajerstwa, cwaniactwa i innych, wydawałoby się odchyłów od normy, które nie są odchyłami się okazuje, tylko tacy jesteśmy (my-polacy). Widzę na każdym kroku takie coś. od opisanych kolejek w supermarketach, przez kretynów, którzy wpuszczają w korku cwaniaczków, którzy blokują sąsiedni pas żeby się dostać na sam początek,
Dzien jak codzien, a raczej zakupy jak codzien. Pytanie do wykopujacych: faktycznie to dla was jakas nowosc jest, warta zasygnalizowania i wykopania na glowna?
Zartujesz? Brzmi jak sfrustrowany geek, ktoremu sie w glowie nie miesci, ze swiat nie dziala zgodnie z gory okreslonym algorytmem. Jak ktos wyzej podkreslil, jest denerwujacy.
Komentarze (152)
najlepsze
bylo nabrac caly koszyk produktow a pozniej oswiadczyc ze zapomiales pieniedzy, i kasjerka by sie musiala narobic i ludzie by musieli troche poczekac :D
... a potem znalezc piątaka i zaplacic za same pieczarki