Wrobili głuchoniemego w kolizję. Wygrał dopiero w sądzie
Jak polskie prawo dba o niepełnosprawnych? Nie dba. Głuchoniemy mężczyzna, któremu policja odmówiła wezwania tłumacza, a potem oskarżyła o spowodowanie stłuczki, został uniewinniony przez poznański sąd. Kluczowa w sprawie okazała się opinia biegłego.
tomitomitomi z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
Komentarze (39)
najlepsze
@marek_antoniusz: Widziałem w którymś odcinku drogówki/uwaga pirat/czegoś podobnego - też w spornej sytuacji, gdzie jeden kierowca twierdził, że stał w miejscu i dostał strzała od tyłu - a drugi, że to auto przed nim stoczyło się - jak policja ustaliła to na miejscu kolizji - mierząc na autach wysokość śladów uderzenia od ziemi.
Swoja droga, bedac jeszcze gowniarzem, moj tata jadac poczciwa Corsa zostal zatrzymany przez policje - a przebieg kontroli byl taki, ze szanowny Pan Policjant pierwszy raz widzial osobe nieslyszaca za kierownica i byl w takim szoku i gadal jak pop$@#$!?ony ze my nie mozemy prowadzic bo nie slyszymy itd, przetrzepal dokumenty wszystkie,
@xamil54: Pewnie ojciec puścił to mimo uszu.
@SirPsychoSexy: Chyba chodziło o zachowanie Policji wobec głuchoniemego - nie wezwanie tłumacza.
Przez 7 lat byłem całkowicie głuchy i nie miałem żadnej nadziei na zmianę tego stanu rzeczy. Dopiero taki fajny wynalazek jak implant ślimakowy w pełni przywrócił mnie społeczeństwu.
Nie mogłem i nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego się taki człowiek nie nauczy CZYTAĆ Z UST. Przecież to jest kuźwa elementarna umiejętność, bez której nie wyobrażałem sobie funkcjonowania. Przy powolnym i wyraźnym mówieniu
Aż mnie **** strzela! Jeśli biegły wykazał, że świadek i kierująca mercem składali fałszywe zeznania, to chyba sąd powinien się nimi zająć, a nie się teraz będą zastanawiać. W ten sposób, to daleko nie dojdziemy :/
Lubię sobie czasem puścić muzykę dość głośno w samochodzie, na tyle że skutecznie zagłusza odgłosy tła, taki, wybaczcie określenie, "symulator niesłyszącego". I raz ładnie bym się na tym przejechał. Zielone się zapaliło, ruszam i w ostatniej chwili kątem oka dostrzegłem karetkę, wjeżdżającą na czerwonym, a której sygnały dźwiękowe całkowicie zagłuszyła mi muzyka. Do zderzenia brakło może niecałego pół metra. Morał z tego #