Zostawił 10 tys. złotych w restauracji. Kelnerka oddała pieniądze policji
Klient jednej ze stargardzkich restauracji wychodząc z niej zapomniał zabrać saszetkę z cenną zawartością. Kilka godzin później w komendzie policji pojawił się właściciel zguby. Odebrał ją - o tzw. "znaleźnym" nic nie wspomniał.
O.....f z- #
- #
- #
- #
- #
- 211
Komentarze (211)
najlepsze
Informacja nieprawdziwa, gdzie niby tak pisze w artykule.
PóŹniej dałbym kelnerce jej największy napiwek
Posypałbym kreskę i zwinął dwusetkę
Wciągnął i wreszcie poczuł dobrze przez chwilę
Naładowałbym Berettę i zapalił Cohibę
i zastrzelił komendanta, bo ***ę policję
Później wziąłbym tamtą kelnerkę za zakładniczkę
I mówiąc, że jest wolna, dał jej w prezencie walizkę
A w niej moją polisę i milion w setkach
Które wcześniej bym wy
Co do oddania. Ja bym oddał, a czemu? Bo mnie tak rodzice wychowali i wiem że dla wielu to frajerstwo...ale cóż. Może to pieniądze na spłate raty, leczenie, spełnienie marzenia?
@ididyourmom: W życiu bym tego nie oddał - złodziej
Komentarz usunięty przez moderatora