Człowiek nie jest może najszybszym lub najsilniejszym zwierzęciem na świecie, ale potrafi za to zajechać kondycyjnie każde inne stworzenie (polowanie uporczywe). Ot, taka ciekawostka.
Są to teorie wymyślone przez ludzi siedzących za biurkiem. W rzeczywistości możesz upolować zabiegając dzika, ale nie konia. Oczywiście tworząc specyficzne warunki laboratoryjne, manipulując dystansem, temperaturą i tempem koń może przegrać.
Zabiegaj w gorącym, pustynnym klimacie wielbłąda, który posiada olbrzymi zapas wody oraz kopyta dostosowane do niezapadania się w piasku. Albo w warunkach arktycznych, brnąc w głębokim śniegu psa (w 74 godziny pokonać 650 km jeden z rekordów sprzed 100
no ale czego się spodziewają? że ktoś po superintensywnym, kilkugodzinnym wysiłku będzie fruwał? normalne że jest zimno i człowiek się słania ze zmęczenia. później przechodzi:)
Oczywiście te zgony w trakcie biegania to z przejedzenia. Chodzi mi o ludzi, którzy biegają 6-12 miesięcy i startują w maratonie. Zresztą na filmiku powyżej bardzo ładnie zobrazowano samopoczucie po maratonie. Ten co biegł to wie, że dwa dni po biegu jest z bani bo na nic nie ma siły - więc jeżeli to według was jest zdrowie to cóż - powodzenia.
Maraton nie ma nic wspólnego ze zdrowiem a nawet jest szkodliwy. Ja biegam regularnie ale max 10 km i wtedy to ma sens. Na fali mody na bieganie - co z resztą jest jak najbardziej pozytywne - dużo ludzi atakuje dystans maratonu już po pół roku biegania co jest zabójcze dla organizmu. To tak jak z winem. Kieliszek - tak, dwa - tak ale już cała wanna raczej słabo.
@zawka1: Dla Ciebie i dla wszsytkich ktorzy decyduja sie na start (a raczej probe startu) maraton moze byc szkodliwy. Podstawowa sprawa moze , a nie jest szkodliwy.
Moda na masowe bieganie i wzrost amatorow-uczestnikow maratonow to w stanach lata 70.
Po 40 latach nie slychac zeby maratonczycy masowo zglaszali sie z problemami.
Poza tym skad ta pewnosc ze max 10km i ma to sens? Jeden 10 bedzie biegl 70min innemu zajmie
@zawka1: ale znasz jakieś badania na ten temat? Chociaż jedno? Bo źródła naukowe mówią o tym, że ludzie biegający nie więcej niż 35mil (wiadomo kto robił badania) owszem mają po maratonie wszystkie parametry pracy serca i okolic na poziomie zawału, ale Ci biegający więcej mieli parametry w normie (oczywiście mocno podwyższone, ale bez stanu krytycznego).
Komentarze (15)
najlepsze
MIT. Np. w kimacie pustynnym spróbuj zabiegać wielbłąda, w umiarkowanym konia.
Wiem wiem, był artykuł na wykopie, ale to mit stworzony przez kościół wyznawców Wielkiego Maratona.
Są to teorie wymyślone przez ludzi siedzących za biurkiem. W rzeczywistości możesz upolować zabiegając dzika, ale nie konia. Oczywiście tworząc specyficzne warunki laboratoryjne, manipulując dystansem, temperaturą i tempem koń może przegrać.
Zabiegaj w gorącym, pustynnym klimacie wielbłąda, który posiada olbrzymi zapas wody oraz kopyta dostosowane do niezapadania się w piasku. Albo w warunkach arktycznych, brnąc w głębokim śniegu psa (w 74 godziny pokonać 650 km jeden z rekordów sprzed 100
Moda na masowe bieganie i wzrost amatorow-uczestnikow maratonow to w stanach lata 70.
Po 40 latach nie slychac zeby maratonczycy masowo zglaszali sie z problemami.
Poza tym skad ta pewnosc ze max 10km i ma to sens? Jeden 10 bedzie biegl 70min innemu zajmie