Przy okazji raziło ponurym, zniewalającym pięknem, bo uzbrojeni wojownicy średniowieczni pod łopoczącymi kolorowymi sztandarami byli po prostu w rynsztunku piękni. Najczęściej nawet dosłownie zabójczo piękni, w praktycznym tego słowa znaczeniu.
W tym roku słaby odcinek, momentami nawet chamski (nie wiem po co zaczepiali tego typa z 11 minuty, który był mocno oszołomiony), do tego zdecydowanie za długi. Szkoda, bo marszowe pyty zawsze trzymały poziom.
Komentarze (367)
najlepsze
@Handy: ała, moje oczy...