Hej,
W związku z wykopem o kosztach użytkowania nowego samochodu, postanowiłem wykonać podobne podsumowanie dla samochodu używanego.
Będzie to Citroen Xantia 1.9TD z 1995 roku, a więc hurr durr auto na „F”, które w dodatku ma prawie 20 lat.
Xantię kupiłem w październiku 2012 roku za 1500PLN. Stan jej był mówiąc krótko słaby. Rozwalone przednie i tylne zawieszenie, cięknący silnik i hydraulika itp.
Przez te dwa lata przejechałem 110 000km. Teraz licznik wskazuje 475 000km. Pół miliona kilometrów autem na „F”...
Zestawienie nie będzie zbyt dokładne, a to dlatego, że wszelkie naprawy w samochodzie wykonuję sam (takie hobby), więc wyliczyłem tylko koszty części, paliwa, przeglądów i ubezpieczenia OC (które zaraz za paliwem, ma procentowo największy udział – brak zniżek).
No to jedziemy:
Zakup pojazdu:
1500PLN
Części:
4580PLN
Paliwo:
36 300PLN
OC:
2000PLN
Przeglądy:
200PLN
W sumie:
43 080PLN
Koszt przejechania kilometra: 39 groszy.
Dodam, że ani razu nie miałem awarii na drodzę – każda usterka dawała najpierw objawy w postaci stukania, szurania itp. Spalanie tego diesla w cyklu mieszanym (trasa/miasta w różnym stosunku) to około 6,5l/100km. Co biorąc pod uwagę to, że zawsze mam komplet pasażerów i bagaży, jest wynikiem zadowalającym.
Auto jest wygodne (hydropneumatyczne zawieszenie), przestronne i bardzo niezawodne, dlatego nie widzę potrzeby kupowania nowego.
P.s. zdaję sobie sprawę, że koszt serwisu u mechanika znacznie zwiększyłby powyższą kwotę, ale dla mnie to bez znaczenia - uwielbiam dłubać przy
samochodach.
Komentarze (300)
najlepsze
Równie dobrze mógłbym napisać: "mój samochód nic nie kosztuje, bo mój tata ma takie hobby i mi wszystko naprawia, opłaca oraz kupuje". Tak samo bez sensu i bez żadnego przełożenia na sytuację przeciętnego Kowalskiego.
Co prawda nie u mnie,
@ipkis123: @cheslavv: W sumie gównoracja. To, że wydałem na samochód milion zł nie jest równoznaczne z tym, że jest on tyle wart.
A więc jednak podstawy logiki z liceum nie są takie bezużyteczne...
Ale tutaj to "ile kosztuje" nie oznacza tego "ile jest warte". Ile kosztuje = ile mnie kosztuje jego posiadanie. Dla całej reszty to jest oczywiste najwyraźniej.
Nie ma dat, ponieważ dziennik zacząłem prowadzić niedawno, a całą resztę napisałem z pamięci na potrzeby tego artykułu.