Interesuje mnie ten fragment z przywróceniem akcji serca dopiero po 50 minutach. Przecież po takim okresie niedotlenienia jakiekolwiek dalsze zabiegi są pozbawione sensu z racji nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Chyba że idzie o ustabilizowanie rytmu serca z powodu arytmii.
Ta sytuacja pokazuje, że większość lekarzy pierwszego kontraktu zna się jedynie na leczeniu zapalenia gardła, oskrzeli i płuc. Jak mają poważniejszy przypadek choroby to nie są w stanie rozpoznać i jedyne co robią to przepisują antybiotyk, a jak nie pomoże to drugi antybiotyk i tak w kółko. W SZPITALACH LUDZIE UMIERAJĄ ZGODNIE Z PROCEDURAMI
Lekarze, prawnicy, kler, grupy którzy chronią swoich. Jak to jest że dziecko lekarza na 90 % będzie lekarzem, mimo iż to dziecko to głąb. Jak się ma pieniądze to wszystko można.
szokująca sprawa, wygląda na kompletny brak kompetencji lekarzy... czy co tydzień musimy czytać o takich sprawach?
edit: do osób mieszkających w bardziej cywilizowanych krajach, czy takie przypadki też tam się zdarzają? Jeśli tak to czy lekarze ponoszą jakiekolwiek konsekwencje swoich poczynań?
Komentarze (148)
najlepsze
W SZPITALACH LUDZIE UMIERAJĄ ZGODNIE Z PROCEDURAMI
Komentarz usunięty przez moderatora
edit: do osób mieszkających w bardziej cywilizowanych krajach, czy takie przypadki też tam się zdarzają? Jeśli tak to czy lekarze ponoszą jakiekolwiek konsekwencje swoich poczynań?
Komentarz usunięty przez moderatora