Ja pamiętam kiedyś wjechałem w dziurę; taką na poboczu jezdni, zaraz obok chodnika , dobrze, że za mną nic nie jechało. Przeleciałem przez kierownicę. Spodnie zdarte; nówki prosto ze sklepu. Dziura maleńka, ale w #!$%@? głęboka. Przy odpowiedniej predkości, ręce się wyślizgnęły z kierownicy.
ostatnio jadę w lesie, patrzę w lusterko wsteczne co się dzieje z dziewoją.... i na zakręcie baam!... z 25 km/h do 0 na odcinku 10 cm w drzewo... na szczęście połowę uderzenia bokiem wzięła kiera z rogami i lusterkiem (któremu nic się nie stało - naprawdę polecam solidny plastik cataye'a a) druga połowa rozeszła się po ręce i nic się nie stało... chociaż jak obejrzałem walnięcie tego gościa to ręka zabolała
Komentarze (76)
najlepsze
, dobrze, że za mną nic nie jechało. Przeleciałem przez kierownicę. Spodnie zdarte; nówki prosto ze sklepu. Dziura maleńka, ale w #!$%@? głęboka. Przy odpowiedniej predkości, ręce się wyślizgnęły z kierownicy.