poczytaj sobie o monopolach, kartelach i zmowach cenowych. Z tym, że w skali multikorporacji jest jeszcze gorzej - wszystkie one de facto sa właśnością kilkuset obłędnie bogatych ludzi, którzy maja przywilej drukowania dolarów (FED jest prywatną firmą, która za ciężkie łapówki i przekrety uzyskałą monopol drukowania kolorowych papierków zwanych dolarami, które potem sprzedaje
jakich teorii? To że Fed jest kartelem prywatych banków to kazdy wie. To że tworzy dolary z niczego i pożycza je na procent rządowi USA to też znany fakt.
ty też obejrzyj sobie filimik jak powstaja pieniadze:
Poziom długu publicznego na Węgrzech jest bardzo wysoki, wynosi ok. 80 proc. PKB, pogniewali się na zachodnie banki to niech pokażą ze maja jaja i oddadzą im pożyczone pieniądze
w sumie fajnie jest byc wlascicielem prawie wszystkich bankow centralnych. Jak potrzeba pieniedzy na jakies drobne wydatki typu helikopter, czy lamborghini, to podnosi sie telefon i kaze sie przyniesc sobie z drukarni walizke pieniedzy. Spoko zycie. A jak ktorys kraj marudzi, ze zbyt czesto sie drukuje, to wlacza sie prasy drukarskie na dluzej, a w sasiednich bankach odmawia skupowania papierow z bunczucznego kraju. I sprowadza sie ich do parteru.
W tym serwisie widzę, że są też newsy typu "bin Laden przed śmiercią czytał o Illuminati". Do tego te wymyślne rozwinięcia skrótu IMF - International M* F*. Dziennikarstwo na najwyższym poziomie.
Komentarze (232)
najlepsze
@Balcerek:
poczytaj sobie o monopolach, kartelach i zmowach cenowych.
Z tym, że w skali multikorporacji jest jeszcze gorzej - wszystkie one de facto sa właśnością kilkuset obłędnie bogatych ludzi, którzy maja przywilej drukowania dolarów (FED jest prywatną firmą, która za ciężkie łapówki i przekrety uzyskałą monopol drukowania kolorowych papierków zwanych dolarami, które potem sprzedaje
jakich teorii?
To że Fed jest kartelem prywatych banków to kazdy wie.
To że tworzy dolary z niczego i pożycza je na procent rządowi USA to też znany fakt.
ty też obejrzyj sobie filimik jak powstaja pieniadze:
Jak potrzeba pieniedzy na jakies drobne wydatki typu helikopter, czy lamborghini, to podnosi sie telefon i kaze sie przyniesc sobie z drukarni walizke pieniedzy.
Spoko zycie.
A jak ktorys kraj marudzi, ze zbyt czesto sie drukuje, to wlacza sie prasy drukarskie na dluzej, a w sasiednich bankach odmawia skupowania papierow z bunczucznego kraju. I sprowadza sie ich do parteru.