Powiem tak, nie kręci mnie to. To są samochody które ładnie wyglądają na czerwonym dywanie, ze stojaczkiem z informacjami z przodu. Lubię samochody takie, jakie opuszczają fabrykę i jak je zaprojektował producent. Jeśli już tuning to tylko fabryczny lub przez prawdziwą fabrykę (patrz Lotus Omega - piękny samochód, a laik nie odróżni go od stojącego niedaleko zwykłego Opla) Amerykański tuning jest trochę jak amerykańskie kobiety - opasły, mało subtelny, kilogram tapety na
Minusik nie za własne zdanie, a za brak wiedzy. Powiedz mi który tuner fabryczny zrobi np. Honde Civic, która ma 500KM i pół nadwozia z carbonu? Albo nowe Camaro o mocy 1000+KM. Kolego to są samochody, ktore jeżdżą po amerykanskich ulicach, zawstydzając osiągami Ferrari, Lambo i Veyrony
a jednak nie wiesz o czym mówisz pisząc najpierw że są to auta do jazdy na wprost, a zaraz potem że jednak nadają się na tor. Większość z tych aut zrobi na byle torze lepszy czas niż fabryczne Ferrari.
anyway, bez urazy, w sumie jest to jakaś różnica gustów/poglądów
A na mnie zrobił wrażenie Mustang biturbo, z wlotami do turbin w miejscu halogenów. Widać, że auto robione na 1/4 mili, po normalnych drogach nie byłoby szans czymś takim jeździć.
Ja tam wole ten Japoński kicz bo chociaż wygląda bo na naszych polskich drogach nie da się jeździć ;p A tak poza tym Sidhellfire nie mów mi ze Amerykański tuning jest zły bo jak wsadza ci big-blocka i ma z 350-700 KM i do tego niezły układ kierowniczy to się ten europejski dusi kurzem. A poza tym o gustach się nie dyskutuje;p
Amerykańskie auta są znane właśnie z tego, że moc jest nieodpowiednia do układu kierowniczego, może odwrotnie: układ kierowniczy nie jest odpowiedni do wysokich mocy. Ale ma to swój urok.
Komentarze (84)
najlepsze
anyway, bez urazy, w sumie jest to jakaś różnica gustów/poglądów
pozdro
jest Camaro jest wykop :)
Co się dzieje z veno automotive???