O szukaniu pracy
Oczywiście nie jest to wina sympatycznych dziewczyn z HRu, tylko najczęściej pracodawcy, który nie lubi się chwalić widełkami i sam szuka najtańszego pracownika. Ile to razy było słychać podczas rozmowy magiczne pytanie: "Jakie są Pana/Pani oczekiwania finansowe?".
p.....0 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 130
Komentarze (130)
najlepsze
drugą rzeczą jest zmiana warunków umowy - ostatni mój transfer podyktowany był tym, że obiecano mi dość spore pieniądze, po okresie próbnym - skończyło się na tym, że wiesz rozumiesz
- są na nie konkretne odpowiedzi i ktoś kto nie ma o tym zielonego pojęcia może zweryfikować odpowiedź z kartki
- Muszą odrzucić część osób którzy znają tylko trochę 'manuala' a robią z tego takie wielkie halo w CV.
Ogólnie proces rekrutacyjny cholernie głupi ale oni tam rządzą...
Oczywiście żartuję, chociaż jest w tym niestety nieco prawdy.
Tutaj natomiast mylone są pojęcia:
- klasyczny head-hunter zazwyczaj pracuje jako freelancer wyszukujących prawdziwych talentów i perełek do konretnego zlecenia/dla konkretnej firmy.
- w Polsce upowrzechniły się agencje pracy pośredniczące w procesie rekrutacji. Często to one stanowią pierwsze sito z najgrubszymi oczkami. Chodzi o
To nie jest prosta sprawa.
Najciekawsze, rok temu jakas pani z polskiej firmy rekrutacyjnej ktorej nazwy nie wymienie, znalazla moj profil gdzies tam i skads wytrzasnela moj numer tel, i rozmowa byla jak w przykladzie, ze duza firma szuka programisty, ze swietne warunki i zebym przyjechal do poznania. Oczywiscie, nie chciala mi powiedziec
Poza tym chcialbym dodac ze w druga strone tez dziala, to jest przychodzi taka osoba bezsporednio do firmy nie znajac sie na danej branzy i mowi co w tym jest trudnego do zrobienia. Porobi to porobi tamto i bedzie grało.
Nie warto podawać na samym początku rozmowy o pieniądzach naszej kwoty nieprzekraczalnej, z której w żadnym przypadku nie zrezygnujemy. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że pracodawca może zaproponować kwotę niższą od
Na poziomie 0 wysyłasz góra kilka CV do najlepszych firm w okolicy i tych miastach gdzie myślisz, że możesz się przenieść.
Na etapie 1 Twoje CV przeszło screening w trakcie którego odrzuca się np. ogrodników aplikujących na pozycję Software Engineer, a następnie pozostawia tych którzy w swoich CV użyli słów kluczowych z ogłoszenia
Na etapie 2 jest zwykle telefon pani HR w
Panowie i Panie Informatycy, rynek się Wami nie nasyca, on już jest nasycony. Powodzenia w szukaniu pracy.
Komentarz usunięty przez moderatora
Po prostu gdy firma szuka pracownika to często daje info na WWW, a jednocześnie prosi firmę rekruterską. W interesie
moze zająć sie czymś innym nie bedzie zalu wylewał
- Zna Pan X?
- Nie.
- A zna Pan Y?
- Też nie znam.
- To może Z?
- Nie.
- Aha, do widzenia.
Tak kumpla odrzucili. Miasteczko, niecałe 50 tys. mieszkańców, Śląskie :-)