To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę!
Gdy miałem 18 lat, postanowiliśmy z klasowym kolegą polecieć do Norwegii, ponieważ były loty w promocji (z tego co pamiętam ~40zł) Jak się okazało państwo to jest bardzo drogie, biletów nie chcieliśmy zmarnować to polecieliśmy pod namiot. Ja zabrałem namiot i śpiwory, ziomek drewno, garnek itd. aby przeżyć bo miało być ponad -10C. Przylecieliśmy w nocy ok. 22, na lotnisku zatrzymali nas na przeszukanie , znaleźli drewno na rozpałkę i inne dziwne,
@Alocha18: Akurat z tym ogniskiem to był bardzo kiepski pomysł, gdyby namiot się zapalił to mogliście umrzeć. Mogliście się też zaczadzić. Trzeba było zrobić patent "na komandosa" i wskoczyć z kolegą do jednego śpiwora - w ten sposób ogrzewasz kogoś kto wpadł do wody na mrozie bez użycia innego zewnętrznego źródła ciepła.
Bardzo fajny artykuł i gratuluję udanej wyprawy i dobrze zaplanowanej trasy. Moje uwagi: - zabrany sprzęt, a przede wszystkim ubrania i śpiwory musiały być naprawdę ciężkie... wyszło tanio i skutecznie, ale dużo wygodniej jest jednak lecieć w syntetyki i ubierać się na cebulę. Mniej, a lepszej jakości. Zaznaczone było, że to koszty i to się zgadza, ale jakbym miał dźwigać dwa śpiwory, bawełnę i wełniany sweter, to bym #!$%@?ł :) - dobry
@Budo: Kominy miałem nawet dwa - jeden dla mnie a drugi jako zaimprowizowany pokrowiec na aparat (noszę go cały czas na szyi, bo nie chce mi się go chować a komin dobrze chroni nawet przed przelotnym opadem deszczu czy śniegu).
@Budo > dużo wygodniej jest jednak lecieć w syntetyki
To chyba zależy od termiki ciała. Ja np. bardzo marznę w syntetykach, a jak ubiorę za dużo, to się pocę, a potem przez to marznę.Powoli przerzucam się na dobrej jakości wełnę i to jest ZAJEBISTA sprawa. Mniej się pocę, nie śmierdzi to, fantastycznie trzyma ciepło. Taki ordynardy, wełniany blezerek lepiej mi się sprawdza, niż elo pro syntetyk z kosmiczną technologią. O wełnianych skarpetach
@Permanent-Travel: fajny wpis, ale pare uwag dorzuce, czesc budzetowa, czesc juz mniej... 1. Nawet jak na macie z folia usiadziesz to i tak wytopisz pod namiotem jeziorko. Tak czy siak - nie ma na to siły. Podłoga namiotu tez to przepusci, bo za duzy nacisk wywierasz swoja masa ;) I to niezaleznie czy namiot z supermarketu czy super-hiper wyprawowka - sprawdzone oba typy na lodowcu i zawsze było mokro. Jedyne co
@krzyzakp: 1. Jeziorka nie zrobiłem - śnieg pode mną zmienił się jedynie w lód (widać na jednym ze zdjęć). Podłoga nie przeciekła. 2. Prawda ale i tak wolałem się przebrać. 3. Myślę o zakupie puchu. 4. Jadłem ale na zimno. Przy tak krótkim wyjeździe nie chciało mi się brać sprzętu do gotowania. 5. Nie zamarzły bo nie przemokły. Otrzepałem je po zdjęciu ze śniegu i wstawiłem do namiotu. Rano były jedynie
@mucegla: Fajnie, ale jak mam doliczyc te pareset gramow na pare dni targania, to wole juz zwykła NRC na podloge namiotu dac i sie nie przejmowac. Wytrzymuje tygodniowy wyjazd, choc wiadomo ze pod koniec juz gorzej z nia niz pierwszego dnia..
Zakładanie wszystkiego "na cebulę" w śpiworze to nie zawsze jest dobre wyjście. Przez to mniej ciepła akumulowane jest w komorach śpiwora, mniej ciepła cyrkuluje wewnątrz, niższy jest więc komfort cieplny (wyjątkiem są wyjazdy "alpejskie", kiedy mamy do dyspozycji np. kombinezon puchowy). Najważniejsze są stopy, dłonie i głowa - tutaj można sobie ubierać warstwy, bo mało z oddawanego przez te części ciała ciepła ogrzewa resztę
@bergers: W zeszłym sezonie kimnąłem w Karkonoszach w "tippi" z tyczek. Miało być żywcem pod gołym niebem, ale skoro trafiłem na tak komfortową miejscówkę... :)
Kur... ale zazdroszczę. Pięknie, po prostu pięknie. Kocham takie wypady, uwielbiam taką zimę. Ale ja głupi jeżdżę po świecie za kasą, by później móc robić takie rzeczy bez stresu o jutro. A kiedy już się dorobię, to będę za stary by robić takie wypady. O ironio losu.
A może jednak by rzucić to wszystko i wyjechać w... ( ͡º͜ʖ͡º)
Z własnych doświadczeń - NIGDY nie używajcie kuchenki gazowej wewnątrz namiotu w warunkach zimowych!
Pomijam ryzyko zapalenia się tkaniny, mówię tu raczej o efekcie... skraplania.
Nie ma nic gorszego od obudzenia się w namiocie, w którym po wewnętrznej stronie ścian jest powłoka lodowa, wywołana naszym gotowaniem kolacji dzień wcześniej ( ͡°ʖ̯͡°)
Ze znajomymi wybraliśmy się kiedyś wczesną wiosną za krąg podbiegunowy w Norwegii. Rozbijanie namiotu nad fiordem w 2 metrowych zaspach śnieżnych jest dość problematyczne.
No fajnie. Ja jednak na zimę proponuję zestaw następujący: 2 komplety bielizny z wełny (np. rewelacyjny Devold), grube getry z lycry+luźne spodnie przeciwdeszczowe/śniegowe z texu + ciężkie buty z membraną, 2 polary+ kondon z cośtexu, mała kurtka puchowa na kibel, śpiwór puchowy minimum 1100g + zajebista karimata- (w zimie to jest duży problem, śpiwór się ściska pod naciskiem ciała i jest zimno od podłoża, nad ranem "śpi się" na brzuchu lub na
Przejrzalem na szybko, wiec jak ominalem ten kawalek to nie bic ( ͡°͜ʖ͡°) Buty. Napisz cos wiecej, co robic jak sa przemoczone. Wyczytalem wyzej ze Ci nie przemokly, ale jakby ktos od tak rzucil wilgotne buty w namiot to rano mialby BARDZO powazny problem.
Co do noclegu, ja nocowalem kolo 0 w chacie bez zadnego ogrzewania, i powiem ze z zimowym dobrym spiworem spalo sie nie
@NadiaFrance: Odnosilem sie do sytuacji w jakiej spal autor - kiedy bylo ponizej zera. Do rana zamarzna na kamien, a bedac uwiezionym w namiocie bardzo ciezko jest je ogrzac.
@DryfWiatrowZachodnich: Jak zauważyłeś nie przemokły mi więc nie miałem tego problemu. Gdybym go jednak miał to najpierw starałbym się je nieco osuszyć (np. wypełniając je papierem toaletowym i wymieniając go co chwilę) a później włożyłbym w foliowym worku do śpiwora.
@Permanent-Travel: tak z ciekawości. W namiocie miałeś pałąki z włókna szklanego czy wymieniłeś na aluminiowe? Ponoc włókno szklana przy rozkładaniu na mrozie pęka :)
@xstempolx: Najlepiej jakiś z fartuchami śniegowymi, jeśli będziesz go często używał. Ale jeśli chciałbyś zrobić to zaledwie kilka razy to nie wiem czy opłaca się wydawać specjalnie kasę, skoro można też w zwykłym.
Spałem raz w namiocie wygranym w Kangurze, śpiworze za chyba 60 dych i taniej, składanej karimacie (takiej srebrnej) w jakichś niskich górach. Dopóki nie wystawiałem nosa poza śpiwór było ok.
Bardzo fajna przygoda, my ze znajomymi mieliśmy zimowy spływ Wisłą z nocowaniem pod namiotami na wyspie. Było bardzo fajnie mimo że w nocy było minus 17. Wszyscy przeżyli i się z tego cieszą :)
Komentarze (122)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
http://wiadomosci.onet.pl/forum/tatry-turystka-spadla-w-przepasc,0,1301742,139722369,czytaj.html
- zabrany sprzęt, a przede wszystkim ubrania i śpiwory musiały być naprawdę ciężkie... wyszło tanio i skutecznie, ale dużo wygodniej jest jednak lecieć w syntetyki i ubierać się na cebulę. Mniej, a lepszej jakości. Zaznaczone było, że to koszty i to się zgadza, ale jakbym miał dźwigać dwa śpiwory, bawełnę i wełniany sweter, to bym #!$%@?ł :)
- dobry
To chyba zależy od termiki ciała. Ja np. bardzo marznę w syntetykach, a jak ubiorę za dużo, to się pocę, a potem przez to marznę.Powoli przerzucam się na dobrej jakości wełnę i to jest ZAJEBISTA sprawa. Mniej się pocę, nie śmierdzi to, fantastycznie trzyma ciepło. Taki ordynardy, wełniany blezerek lepiej mi się sprawdza, niż elo pro syntetyk z kosmiczną technologią. O wełnianych skarpetach
Nie, bo zimno
1. Nawet jak na macie z folia usiadziesz to i tak wytopisz pod namiotem jeziorko. Tak czy siak - nie ma na to siły. Podłoga namiotu tez to przepusci, bo za duzy nacisk wywierasz swoja masa ;) I to niezaleznie czy namiot z supermarketu czy super-hiper wyprawowka - sprawdzone oba typy na lodowcu i zawsze było mokro.
Jedyne co
2. Prawda ale i tak wolałem się przebrać.
3. Myślę o zakupie puchu.
4. Jadłem ale na zimno. Przy tak krótkim wyjeździe nie chciało mi się brać sprzętu do gotowania.
5. Nie zamarzły bo nie przemokły. Otrzepałem je po zdjęciu ze śniegu i wstawiłem do namiotu. Rano były jedynie
@akg_: Tez opcja, choc nadal targasz tego duzo - 2 spiwory. Jak kupowac puchowke to lepiej juz pod 700-800g a nie 500, przykładowo: http://cumulus.pl/pl/kategorie/spiwory/teneqa-700?gid=20&vid=6 - roznica w cenie do
Zakładanie wszystkiego "na cebulę" w śpiworze to nie zawsze jest dobre wyjście. Przez to mniej ciepła akumulowane jest w komorach śpiwora, mniej ciepła cyrkuluje wewnątrz, niższy jest więc komfort cieplny (wyjątkiem są wyjazdy "alpejskie", kiedy mamy do dyspozycji np. kombinezon puchowy). Najważniejsze są stopy, dłonie i głowa - tutaj można sobie ubierać warstwy, bo mało z oddawanego przez te części ciała ciepła ogrzewa resztę
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tragedia_na_Prze%C5%82%C4%99czy_Diat%C5%82owa
@IngloriousMartin: to pijane Yeti, u nas co najwyżej stracisz dziewictwo
A może jednak by rzucić to wszystko i wyjechać w... ( ͡º ͜ʖ͡º)
Pomijam ryzyko zapalenia się tkaniny, mówię tu raczej o efekcie... skraplania.
Nie ma nic gorszego od obudzenia się w namiocie, w którym po wewnętrznej stronie ścian jest powłoka lodowa, wywołana naszym gotowaniem kolacji dzień wcześniej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Rozbijanie namiotu nad fiordem w 2 metrowych zaspach śnieżnych jest dość problematyczne.
2 komplety bielizny z wełny (np. rewelacyjny Devold), grube getry z lycry+luźne spodnie przeciwdeszczowe/śniegowe z texu + ciężkie buty z membraną, 2 polary+ kondon z cośtexu, mała kurtka puchowa na kibel, śpiwór puchowy minimum 1100g + zajebista karimata- (w zimie to jest duży problem, śpiwór się ściska pod naciskiem ciała i jest zimno od podłoża, nad ranem "śpi się" na brzuchu lub na
Buty. Napisz cos wiecej, co robic jak sa przemoczone. Wyczytalem wyzej ze Ci nie przemokly, ale jakby ktos od tak rzucil wilgotne buty w namiot to rano mialby BARDZO powazny problem.
Co do noclegu, ja nocowalem kolo 0 w chacie bez zadnego ogrzewania, i powiem ze z zimowym dobrym spiworem spalo sie nie