Teraz jest nawet spoko, czasem odkręcę kaloryfer, jak jest zimno, ale jak wynajmowałam mieszkanie (miejsce w pokoju) w kamienicy z ogrzewaniem elektrycznym, to wszyscy marzliśmy.
A w moim mieście jak pan Prezydent dumnie z lokalną prasą i telewizją otwierał następne socjalne getto , to bardzo się zdziwił że po 3 miesiącach prawie w żadnym mieszkaniu nikt nie grzał bo...nie było grzejników. Fakt faktem że na zimę wzrosły koszty prądu za pomieszczenia wspólne (klatka chodowa i wszelkiego rodzaju magazynki i pralnie) ale kto by się tym przejmował bo akurat za ten prąd płaci miasto. W końcu 100 zł
Ostry ból dupy bo nie ma czym palić. Ale podam na przykładzie, który znam osobiście. Mała wioska oddalona od czegokolwiek w promieniu kilometra. Wszyscy mają czym palić. Ci biedniejsi i ci, co ich stać. Problemem jest jedna rodzina. Mieszkają w 4 osoby, utrzymują się z 900zł renty + mops coś tam daje. Ni #!$%@? nie mają czym palić. Dlaczego? BO NIKT NIE CHCE IM POMÓC A ONI NIE MAJĄ PIENIĘDZY. Teraz wróćmy
Komentarze (245)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Ja mam 30 metrów i gorąco w zimę (oczywiście oprócz mojej mini sypialni gdzie w nocy ma być chłodno).
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PiratRarog: na 30 metrach masz osobną sypialnie? jesteś chomikiem?
Teraz wróćmy
Komentarz usunięty przez moderatora