O krok od tragedii. Poszedł z dziećmi na spacer. Trafił na polowanie
Mieszkaniec Miradowa w powiecie starogardzkim jest zbulwersowany. Wybrał się z kilkuletnimi dziećmi na spacer do lasu. Dzieci zabrały ze sobą sanki, rzucały się śnieżkami, lepiły bałwana. Zabawa była przednia. Niestety, do czasu.
calineczka88 z- #
- #
- #
- 280
Komentarze (280)
najlepsze
No to #!$%@? rzeczywiście zagrożenie wielkie. Być w zasięgu strzału, to już trochę jak zostać rannym.
Co śmieszne zabijane zwierzęta dzieci widziały na wsi często i nie czyniło to spustoszenia w ich psychice. Niestety teraz dzieci są wychowywane na delikatne cipki i w wieku trzydziestu lat zeszcza się taki w rurki jak zobaczy jak jego żona rodzi.
Tak, myśliwy strzelał do lisa, nie do dzieci, nie do ojca, nie na oślep i nie do naganiaczy, którzy zazwyczaj są w okolicy.
To samo dotyczy tabliczek 'wycinka drzew - wstęp wzbroniony' - też wchodzą, bo co tam- im się nic nie stanie...
Komentarz usunięty przez moderatora
Ja widzę to wręcz odwrotnie - kiedyś (lata 90-te) myśliwi faktycznie kłusowali, teraz - ze względu na większą świadomość społeczną, bardziej otwarte dla nowych (z różnych grup społecznych) koła łowieckie, aż po fotopułapki w lasach - myśliwi boją się kłusować.
Odstrzały są potrzebne z braku dużych drapieżników. Niestety jest to leczenie skutków zamiast objawów.
Osobiście wolałbym w lasach wilki zamiast myśliwych.
Zastanawiam się skąd ta nazwa - Myśliwy. Ja tu związku z myśleniem nie widzę :)
Wiecie co? Ja tam polowań i tak nigdy nie zrozumiem. Mam broń, ale do żywego zwierza i tak nigdy nie strzelę. Rozumiem odstrzelania słabych itp. Ale to jest zwykła masakra i chciwość na mięso.
Jak ktoś jest myślwym to niech siedzi kilka nocy na ambonie i czeka na zwierza, albo
Co z tego że zgłoszę? Wydzie że ze mnie kawał #!$%@? a i tak sprawie łeb ukręcą. Jedynie młodsze pokolenie DELIKATNIE coś zmienia.