Syrenka miała już być w sprzedaży, był jeżdżący prototyp, co poszło nie tak?
To był jeżdżący prototyp z silnikiem GM, były szumne zapowiedzi, samochód otrzymał homologację. Nawet Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju poinformowało, że auto trafi do produkcji. I co? Cisza. Czy nasze marzenia o polskim samochodzie, wielkie plany o powrocie legendy ponownie zostały pogrzebane?
j.....i z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 117
Komentarze (117)
najlepsze
Kupując teraz
Ile miało kosztować? Na początku miał być silnik 1.4 i cena w okolicach 50 tys. zł. Co było niewykonalne przy tak niskiej produkcji, więc
Więc albo byli naiwni, albo byli cwani i całe przedsięwzięcie miało na celu tylko wyszarpanie i przejedzenie dotacji.
Sam projekt wyglądał naprawdę garażowo - konstrukcja na ramie (wyszłyby z tego kiepskie wyniki testów zderzeniowych), a samochód mechanicznie to był z tego co zebrałem z
Zapał polskich przedsiębiorców można opisać jednym zdaniem: "Co ja nie dam rady? Potrzymaj mi piwo".
Wszystko.
Nie można było zrobić jakiegoś nowocześnie wyglądającego samochodu,
tylko jakiś badziew który już przez sam wygląd jest przekreślony?
Skoro nie potrafili zrobić nawet karoserii to co z całą resztą?
Strach byłoby kupić.
Komentarz usunięty przez moderatora