Trzeba przyznać, że Amerykanie mieli w tamtych czasach dużo polotu i fantazji w motoryzacji. Rozwiązania może niekoniecznie niezbędne i funkcjonalne, ale bardzo efektowne. Stać ich było.
@tster22: No tak jak mówię, stać ich było. Lata prosperity, american dream, te sprawy. Oni robili samochody tak, żeby robiły "wow". Choćby te skrzydła z tyłu. Albo w ogóle rozmiary tych samochodów, one były gigantyczne, wręcz absurdalnie długie, chociaż nie było to spowodowane chęcią zrobienia mega przestronnego wnętrza czy bagażnika... po prostu mogli, to robili.
@Helsantonio_Montes: Przecież ona też jest pod kloszem... Chyba, że mówisz o światłach pozycyjnych, w zderzaku. W USA przez wiele lat dopuszczalne były tylko reflektory standardowe, zespolone z żarówką (tzw. sealed beams), najpierw okrągłe, potem dodali tez prostokątne, więc to muszą być światła drogowe.
Niektóre przedwojenne samochody miały w standardzie pneumatyczne czy hydrauliczne podnośniki - w razie złapania gumy można było podnieść samochód naciskając jeden przycisk - i wymienić koło :-)
@kuzyn123 zestaw naprawczy jest o wiele tańszy od koła zapasowego czy nawet dojazdówki. Dodatkowo lżejszy. W wielu samochodach jest dzięki temu więcej miejsca w bagażniku plus dodatkowy organizer na pierdoły. Sam chciałem zawsze zestaw ale dealer z automatu na Polskę daje koło. Odkąd kupuje nowe samochody szczerze nie pamiętam żebym miał kapcia a ubezpieczenie załatwia resztę jakby co.
Chyba coś podobnego miał samochód który kupił Patrick Swayze w filmie "Wykidajło" (albo na VHS "Przydrożny bar" ). A może to nawet był ten wóz. Nie mogę znaleźć tego fragmentu jak kupuje i pyta czy to działa :)
Komentarze (120)
najlepsze
Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę.
Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę.
Tak, wtedy były czasy, teraz nie ma czasów.