To jest całe sedno. Ale jest jeszcze coś: ma bezgranicznie zakochanego Edwarda, którego wszystkie jej zazdroszczą i jest w centrum zainteresowania. Te trzy rzeczy sprawiają, że prawie każda będzie widziała siebie czytając te książki.
Nie sztuka namalować portret - trzeba go uczynić takim jaki sobie wymarzyliśmy.
Bardzo fajny artykuł, poza końcówką - rozumiem, śmiać się z Coelho, ale nie bardzo rozumiem co jej tak przeszkadza w wyborcach PiSu i słuchaczach Coldplay. Pewnie głosowała na PO i słucha tylko tru szatanów więc - w takim razie pozostaje niesmak, bo wydaje się, że tylko udaje mądrą...
“Wszyscy namawiają Bellę, aby usunęła dziecko. Dziewczyna się jednak na to nie zgadza, a Rosalie, Esme i Emmett stają po jej stronie. Dziewczyna musi pić krew, aby dotrwać do końca ciąży, w czasie której dziecko łamie jej żebra i zadaje inne dotkliwe rany. Jej stan szybko pogarsza się, ciąża rozwija się niespodziewanie szybko. To sprawia że Edward początkowo nienawidzi nienarodzonego jeszcze dziecka, później jednak, słysząc jego
Jest takie twierdzenie w rachunku prawdopodobieństwa, że jeżeli posadzi się nieskończoną liczbę małp przed maszynami do pisania, i da im się odpowiednią ilość czasu, to w końcu napiszą wszystkie dzieła Szekspira.
Oto moje rozwinięcie tego twierdzenia: jeśli posadzisz jedną małpę po lobotomii przed maszyną do pisania, to wszystko, co ona stworzy, będzie i tak lepsze od "Zmierzchu".
Kiedyś książki trafiały na indeks ksiąg zakazanych, bo były na tyle rewolucyjne, stymulujące wyobraźnię mas,
Pratchett jest mistrzem kreowania niezwykłych, niepowtarzalnych postaci - Śmierć mówiąca WIELKIMI LITERAMI, jego pomocnik Śmierć Szczurów, kapral Marchewa, Nobs, postać patrycjusza, wampir - fotograf, jest ich tam całe natrzęsienie. Ma on także niezwykły dar do stwierdzania rzeczy oczywistych, co wbrew pozorom, nie każdy potrafi. Dla mnie w jego historiach fabuła pełni rolę drugoplanową, najistotniejsze są wyżej wspomniane "smaczki".
Z Kinga czytałem tylko parę opowiadań i pierwsze cztery tomy "Mrocznej Wieży",
@Poduszkowiec_pelen_wegorzy: Jest takie twierdzenie w rachunku prawdopodobieństwa, że jeżeli posadzi się nieskończoną liczbę małp przed maszynami do pisania, i da im się odpowiednią ilość czasu, to w końcu napiszą wszystkie dzieła Szekspira.
Normalnie wk!#$iają mnie osoby prowadzące taki modern tryb of lajf. Co dwa zdania something in angielski. Pewnie autorka gardzi także wszystkim co ma więcej niż 5 lat, ale to tylko moje domniemania.
@BlueZealot: Czasem się to robi nieświadomie. Angielski jest praktycznie moim drugim językiem, nie potrafię powiedzieć w jakim języku czytałam lub oglądałam film, bo nie ma dla mnie już różnicy. Wtrącam frazy albo zaczynam mówić po angielsku i nawet nie zdaję sobie z tego sprawy, poza tym, dla mnie np. angielski po prostu lepiej brzmi. Chociaż fakt, że recenzja była trochę na siłę pisana.
@Qlfon: Warci siebie nawzajem. Znam mase tandetniejszych książek niż "Zmierzch", aczkolwiek mam lepsze rzeczy do roboty niż rozmyślanie nad nimi - np rozmyślanie nad tymi wartościowymi.
Aby nie nienawidzieć wszystkiego w tym filmie, wypowiedź Roberta Pattinsona: http://www.voila.pl/013/ji8te/index.php?get=1&f=1 . Zdaje się on być porządnym Brytolem, któremu zdarzyło dostać się rolę w kiczowatym filmie.
To byłby doskonały film gdyby wywalić wszystkich aktorów. Widoczki są niesamowite, piękne lasy, niestety zasłaniane przez jakąś anorektyczkę, pedała i dresiarza. Wiadomo gdzie to było kręcone ?
Rzeczą oczywistą jest, że ta cała saga jest mówiąc najprościej - słaba,(Pani autorka napisałaby pewnie " crapp"), ale widziałem w życiu o wiele bardziej tragiczne dzieła, ale nie wywołały we mnie takiego natłoku emocji, które zmusiłyby mnie do wylewania żali poprzez strasznie nudny i pseudointelektualny artykuł. Jest popyt jest podaż. Podejrzewam, że Pani Karolina ma wielkie kompleksy, ponieważ nie mogę znaleźć odpowiedniego powodu, dla którego osoba kreująca się na światłą i oczytaną,
@LubieDlugoSpac: No ja powód nawet widzę. Nic mi do tego, ale i tak mnie boli, że tyle nastolatek a nawet dorosłych bab ma galaretkę w majtkach na samo brzmienie słowa 'twilight'. Bo są rzeczy na to bardziej zasługujące, a tu taki szmatławiec zdobywa tyle uwagi. No ale jak powiedziałam - nic mi do tego.
ale widziałem w życiu o wiele bardziej tragiczne dzieła
k$!#a, co może być denniejszego od tej "sagi"? Gdy przeczytałam kilka stron "Zmierzchu" byłam w szoku, że coś tak nieudolnie napisanego w ogóle zostało wydane. Dojechałam do końca książki tylko dlatego, że w jakiś sposób fascynowało mnie postrzeganie świata przez kogoś tak beznadziejnie pustego, nijakiego i głupiego jak narrator - z podobnej potrzeby dostarczania sobie doznań typu WTF wchodzę na /b/.
Komentarze (136)
najlepsze
To jest całe sedno. Ale jest jeszcze coś: ma bezgranicznie zakochanego Edwarda, którego wszystkie jej zazdroszczą i jest w centrum zainteresowania. Te trzy rzeczy sprawiają, że prawie każda będzie widziała siebie czytając te książki.
Nie sztuka namalować portret - trzeba go uczynić takim jaki sobie wymarzyliśmy.
“Wszyscy namawiają Bellę, aby usunęła dziecko. Dziewczyna się jednak na to nie zgadza, a Rosalie, Esme i Emmett stają po jej stronie. Dziewczyna musi pić krew, aby dotrwać do końca ciąży, w czasie której dziecko łamie jej żebra i zadaje inne dotkliwe rany. Jej stan szybko pogarsza się, ciąża rozwija się niespodziewanie szybko. To sprawia że Edward początkowo nienawidzi nienarodzonego jeszcze dziecka, później jednak, słysząc jego
To jest scena, dla której wybiorę się na ten film!
Oto moje rozwinięcie tego twierdzenia: jeśli posadzisz jedną małpę po lobotomii przed maszyną do pisania, to wszystko, co ona stworzy, będzie i tak lepsze od "Zmierzchu".
Kiedyś książki trafiały na indeks ksiąg zakazanych, bo były na tyle rewolucyjne, stymulujące wyobraźnię mas,
Pratchett jest mistrzem kreowania niezwykłych, niepowtarzalnych postaci - Śmierć mówiąca WIELKIMI LITERAMI, jego pomocnik Śmierć Szczurów, kapral Marchewa, Nobs, postać patrycjusza, wampir - fotograf, jest ich tam całe natrzęsienie. Ma on także niezwykły dar do stwierdzania rzeczy oczywistych, co wbrew pozorom, nie każdy potrafi. Dla mnie w jego historiach fabuła pełni rolę drugoplanową, najistotniejsze są wyżej wspomniane "smaczki".
Z Kinga czytałem tylko parę opowiadań i pierwsze cztery tomy "Mrocznej Wieży",
Facebook udowodnił, że to nie prawda ;)
najodpowiedniejszym poglądem na tę sprawę wydaje się mamtowdupizm, do którego wszystkich zachęcam
Ale i tak boli.
ale widziałem w życiu o wiele bardziej tragiczne dzieła
k$!#a, co może być denniejszego od tej "sagi"? Gdy przeczytałam kilka stron "Zmierzchu" byłam w szoku, że coś tak nieudolnie napisanego w ogóle zostało wydane. Dojechałam do końca książki tylko dlatego, że w jakiś sposób fascynowało mnie postrzeganie świata przez kogoś tak beznadziejnie pustego, nijakiego i głupiego jak narrator - z podobnej potrzeby dostarczania sobie doznań typu WTF wchodzę na /b/.