Czy istnieje mózg lewaka? - czyli o neurobiologii poglądów politycznych
Niewiele jest na świecie rzeczy, które dzielą ludzi bardziej niż polityka. Każdy z obozów stara się przekonać wszystkich do racji swoich argumentów święcie wierząc, że to przekonania i mamy nad nimi "władzę". Tylko co jeśli tak nie jest?... Bo trochę nie jest...
dkm17 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 224
Komentarze (224)
najlepsze
Pewnie nie ma na to badań jednak pewnie wykazałyby że wśród zawodów takich jak: aktorzy, muzycy, malarze jest zdecydowanie więcej lewaków niż pośród np rzemieślników.
Ludzie kreatywni mają tendencje do próbowania różnych rzeczy więc pośród nich jest więcej biseksualistów czy osób korzystających z narkotyków a to z kolei jest domeną partii lewackich niż konserwatywnych czyli prawicowych.
@czynastolatek: A konkretnie kto? Bo ja nie kojarzę żadnego ugrupowania lewicowego, czy nawet "lewicowego" opowiadającego się za całkowitym zakazem, a wielu lewicowych polityków od dawna popiera legalizację lub depenalizację.
Za to na prawicy jest różnie. Część popiera legalizację (ale bez brania odpowiedzialności, jak coś to niech ludzie zdychają na dworcach), część ma to gdzieś, bo jest dobrze jak jest i po co to
- Gospodarczo są często przeciwni kapitalizmowi, często popierają mocną redystrybucję - oczywiście pomiędzy swoimi grupami
Już nikt nie waży się otwarcie mówić o swoich poglądach. Bo zawsze będzie ktoś obrażony. A wszyscy obrażają się na potęgę, bo w zachodnich społeczeństwach dojrzały pokolenia wychowywane w duchu: "jesteś wyjątkowy, wspaniały i wszystko ci się należy".
Katolicy, muzułmanie, żydzi, lewica, prawica, SJW i neonaziści, wszyscy są tymi unikalnymi śnieżynkami i non stop się na kogoś obrażają. I
Ja na przykład jestem wolnorynkowcem, ale nie uznaję drapieżnego leseferyzmu, bo stać nas już na poradzenie sobie np. z głodem ze wspólnej kieszeni, podobnie uznaję część regulacji rynku, które są potrzebne żeby gospodarka służyła wszystkim.
Jestem liberałem światopoglądowym i uważam, że każdy może sobie wierzyć
Mam natomiast brata, jesteśmy nawet dość podobni do siebie z twarzy, ale poglądami politycznymi się różnimy. Nie diametralnie, ale zauważalnie. To by się zgadzało, że geny mogą mieć wpływ, bo wychowaliśmy się przecież w tym samym domu. Ale