Patologie na polskich uczelniach
Mobbing, zastraszanie, kazanie przyniesienia pizzy na egzamin, brak szacunku - to tylko niektóre z patologicznych zachowań wykładowców, promotorów, profesorów.
Zaleszczotek z- #
- #
- #
- #
- 331
Mobbing, zastraszanie, kazanie przyniesienia pizzy na egzamin, brak szacunku - to tylko niektóre z patologicznych zachowań wykładowców, promotorów, profesorów.
Zaleszczotek z
Komentarze (331)
najlepsze
1. Przychodzi rozowy z pracą zaliczeniową
2. Kolega czyta, 100% copy-paste z neta, z kilkunastu miejsc
3. Przy odbiorze pracy mówi jej, że nie może zaliczyć, bo wszystko jest skopiowane, więc niech to poprawi i pokazuje jej przykładowy kawałek, pierwszy z brzegu
4. Dziewczę przynosi następnego dnia "swoją" pracę, gdzie wskazany kawałek został poprawiony, a reszta NIE RUSZONA.
5. Załamka,
@fujiyama: JA #!$%@?
Ja musiałem zmieniać bo zrobiłem auto-plagiat z mojej innej pracy ;__;
@FrankTheTank: Kulawo to brzmi, ale jest jak najbardziej po polsku. Rzeczownik odczasownikowy i czasownik.
Komentarz usunięty przez moderatora
No... nie. Znałem sporo takich, co poszli na doktorat bo ich pasjonowało pisanie artykułów do niszowych czasopism, pisanie książek wydawanych w nakładzie 100 sztuk oraz produkowanie się na konferencjach, na które przychodzi 5 osób z własnej woli + 200 studentów z łapanki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Najbardziej denerwowały mnie zajęcia, na których wymagano obecności, bo zwyczajnie nie znajdowałem argumentów, które tłumaczyłyby takie podejście. Uczyłem się sporo, pewnie więcej niż moi koledzy z kierunku,
@BoJaProszePaniMamTuPrimasorta: Jak byłem na uczelni gdzie panowały takie feudalne stosunki to studenci potrafili grać w gry na laptopie w trakcie wykładu... tak jak ktoś wyżej wspomina - wykład to było #!$%@? teorii z jakiegoś almanachu z lat 40 zeszłego wieku, natomiast od wiedzy bardziej liczyła się obecność.
Poprawiasz z kilkoma osobami jeden egzamin. Czekacie, aż na USOSie pojawią się oceny. Dwóch znajomych dostaje, reszta nie. Wszyscy zastanawiacie się, czy musicie ponownie podejść do egzaminu, czy też nie macie wystawionych ocen. Piszecie do profesora maila z pytaniem. Po trzech dniach dostajecie łaskawie odpowiedź: "Przecież wystawiłem wszystkim oceny, jak ktoś nie ma, to znaczy,