8 miesięcy temu postanowiłem zrobić mały 'challange' i całkowicie rzucić picie alkoholu, jednocześnie wrzucając do słoika to, co bym (mniej więcej) wydał na picie.
Efekt? (wiem wiem, zabrzmi jak tekst w ulotki reklamowej)
- dużo lepsze samopoczucie, uczucie lekkości organizmu oraz umysłu
- spadek wagi o około 4 kg
- nie tracenie czasu na kaca i zdychanie cały dzień nastepnego dnia po imprezie
- spojrzenie na picie z drugiej strony: dziwne zachowania, kłótnie, głupie akcje
- przewartościowanie niektórych znajomości, oddzielenie prawdziwych kumpli od tych 'od kieliszka', z którymi znajomość nie przetrwała
- ok. 12 kg piniądza w słoiku :P Pójda na jakieś wakacje
Nie chcę nikogo namawiać do abstynencji, jednak polecam zrobić sobie taki eksperyment. Możecie być pozytywnie zaskoczeni.
Komentarze (413)
najlepsze
Ja nie piję zupełnie od lipca. Bardzo doceniam sobie całkowitą trzeźwość umysłu.
@voli: Dokładnie o tym pisałem wyżej:
I przeszedłem już trudny moment, kiedy to znajomi namawiają w kółko na picie czy kielicha. Już się pogodzili z tym, że nie
No ale jak po 3 miesiącach za oszczędzone pieniądze kupiłem sobie porządny automatyczny zegarek to stwierdziłem że jakoś przeboleję ( ͡º ͜ʖ͡º)
- przewartościowanie niektórych znajomości, oddzielenie prawdziwych kumpli od tych 'od kieliszka', z którymi znajomość nie przetrwała
- w moim przypadku okazalo sie ze zdecydowana wiekszosc to niestety koledzy od piwka, mimo tego ze tyle lat sie znamy ;) niestety niemal kazde spotkanie, wyjazd, aktywnosci - laczyly sie idealnie z piciem. jak tego zabraklo to okazalo sie ze wcale chyba sie tak nie lubimy jak nam sie wczesniej wydawalo..Smutnym efektem ubocznym było momentalnie zwinięcie się znajomości typowo alkoholowych.