Paryż oferuje 10 000 euro pracownikom, którzy chcą pracować w strefie no-go
Wysoka przestępczość, bieda i narkomania sprawiła, że dzielnica Sekwana-Saint-Denis stała się strefą no-go, do której nie chce wjeżdżać nawet policja, nie mówiąc już o nauczycielach i urzędnikach którzy mieliby tam pracować.
wayrethos z- #
- #
- #
- #
- #
- 265
Komentarze (265)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
#heheszki
czyżby ktoś mnie okłamał?
do draski.
Dziś Paryż to zlepek pseudo multi kulti patologii. Rzygać się chce jak się patrzy na tę masę brudu, nierobów i patologii.
Jeśli ktoś myśli że tam się tak super zarabia to radzę się zorientować ile rzeczywiście płacą
Premia proponowana ma byc funkcjonariuszom publicznym/nauczycielom/policjantom, ktorzy przepracuja w strefie 5 lat. Dla wiekszosci tych zawodow srednia wynosi obecnie 2-3 lata, w porownaniu do 5-7 w innych regionach Francji.
Jesli chodzi o nauczycieli - brak jest doswiadczonych osob, prawie sami poczatkujacy (zaczynajacy kariere), ktorzy po 2 latach odchodza. Jak podaja wladze - problem nie dotyczy pracownikow
Komentarz usunięty przez moderatora
Świat byłby lepszy bez tych ich skrajnych upodobań.
Poe's law.
Seine-saint-denise to najbiedniejsza dzielnica Paryża i nie jest problemem od wczoraj. Problem z nią zaczął się w latach 50, kiedy to zaczęła być domem dla najbiedniejszych pracowników fizycznych. Jakość życia zaczęła zjeżdżać w dół a dzielnica zaczęła robić się coraz bardziej
Problem w tym że próby kontroli sytuacji przez wprowadzenie silnej obecności policyjnej w strefach przenikniętych