Brak anonimowości to na milicjantów największy horror. Już funkcjonariusz Kimla nam pokazał jak można podkulić ogon gdy przestaje być się anonimomym słupem w szeregu równie tępych palików.
@Wessoly: byłoby ciekawie gdyby jego żona albo córki poszły na protest albo zwyczajnie na spacer i znalazły się w "obszarze tłumienia zamieszek" i zostały spałowane przez innego policjanta albo tajniaka. Bo nie mam wątpliwości, że istnieje rzesza żon i córek policjantów którym nie podoba się polityka PIS i chcą aktywnie wyrazić sprzeciw. Policjant nie może ale one nie wychodziły za mąż za formację tylko człowieka. Nie wnikam jak się z tym
@Wessoly: To powinni przestać być członkami jego rodziny. Obecnie żyją, żrą i odziewają się w kradzione pieniądze pozyskane na krzywdzie innych. Nie są dużo mniej winni od niego.
Zapytaliśmy się Hallmanna, czy we środę wieczór znajdował się na placu Powstańców Warszawy. - Nie wykonywałem w tamtym miejscu obowiązków służbowych - stanowczo dementuje policjant.
czyli dowódca puscił samopas i nie ma śladu rozkazów czy wzmianki w raporcie po akcji :)
Hallmann nie udzielił odpowiedzi na pytania, czy kiedykolwiek brał udział w interwencjach związanych z manifestacjami Strajku Kobiet oraz czy pracuje w Centralnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji „BOA”, oddelegowanym do wspierania działań oddziałów
Mnie zastanawia ten fragment: "Zapytaliśmy się Hallmanna, czy we środę wieczór znajdował się na placu Powstańców Warszawy. - Nie wykonywałem w tamtym miejscu obowiązków służbowych - stanowczo dementuje policjant." Nie twierdze, ze tam byl czy ze nie, ale takie stwierdzenie wcale nie znaczy, ze go tam nie bylo. Jesli chcial kategorycznie zaprzeczyc i faktycznie go tam nie bylo to wystarczylo powiedziec, ze go tam nie bylo. To ze nie wykonywal tam obowiazkow
@kofie: Był na miejscu, na tym materiale jest a to było krótko przed akcją, do tego jego koledzy ze schodów są na nagraniu już z akcji, więc mało realne aby on się oddalił, jedno jest pewne że był na placu mimo że twierdził że był tam ale dwie godziny wcześniej. A sam się przecież przyznał że tam był, ale kłamie mówiąc że dwie godziny przed nagraniem gdy koledzy ruszyli w tłum.
Nie wykonywałem w tamtym miejscu obowiązków służbowych
@kofie: czyli z własnej woli poszedł #!$%@?ć się w tłumie, nie wiem dla rozrywki czy co? on miał tam prawo być tylko służbowo, a jeśli nie był tam służbowo to z automatu dyscyplinarka i wylot z formacji, więc #!$%@? jak potłuczony.
Do uczciwych policjantów: ktoś cię atakuje. Niszczy mienie reaguj skuwaj rób co chcesz. Chcesz legitymowac no jak już tak bardzo chcesz wspierać neokomunistyczny reżim ok, taka praca. Do nieuczciwych: nadużywasz uprawnień siły bijesz. Jesteś śmieciem i tchórzem policyjną nic niewartą ciotą
@ropppson: PiS nie będzie wiecznie rządzić i ich też rozliczą jak ZOMOwców. Gdyby mieli krztę honoru, to by poszli na L4 jak wtedy, gdy walczyli o podwyżki. Wcale mi ich nie szkoda, niech się rodzina, znajomi i sąsiedzi dowiedzą jakie z nich ch*je. Szkoda że tacy odważni nie byli 11.11.2020 gdy w nich racami, śmietnikami, flagami Polski (sic!) i kostką brukową rzucali, zważywszy że sami tę zadymę sprowokowali. #slabi na mocnych,
Komentarze (601)
najlepsze
@Morfeusz321: szczególnie u nas
- o nie, jest możliwe, że ktoś pobije członków jego rodziny
Tam rzeczywiście pracują półgłowki
Obecnie żyją, żrą i odziewają się w kradzione pieniądze pozyskane na krzywdzie innych.
Nie są dużo mniej winni od niego.
czyli dowódca puscił samopas i nie ma śladu rozkazów czy wzmianki w raporcie po akcji :)
Hallmann nie udzielił odpowiedzi na pytania, czy kiedykolwiek brał udział w interwencjach związanych z manifestacjami Strajku Kobiet oraz czy pracuje w Centralnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji „BOA”, oddelegowanym do wspierania działań oddziałów
"Zapytaliśmy się Hallmanna, czy we środę wieczór znajdował się na placu Powstańców Warszawy. - Nie wykonywałem w tamtym miejscu obowiązków służbowych - stanowczo dementuje policjant."
Nie twierdze, ze tam byl czy ze nie, ale takie stwierdzenie wcale nie znaczy, ze go tam nie bylo. Jesli chcial kategorycznie zaprzeczyc i faktycznie go tam nie bylo to wystarczylo powiedziec, ze go tam nie bylo. To ze nie wykonywal tam obowiazkow
@kofie: czyli z własnej woli poszedł #!$%@?ć się w tłumie, nie wiem dla rozrywki czy co? on miał tam prawo być tylko służbowo, a jeśli nie był tam służbowo to z automatu dyscyplinarka i wylot z formacji, więc #!$%@? jak potłuczony.