Mamy za mało urzędników
Zdecydowaliśmy się, że oddamy odpowiedzialność za nasz los urzędnikom. Urzędnicy, których do tego powołaliśmy mieli zająć się wydawaniem naszych pieniędzy tak, żeby nam było coraz lepiej, wygodniej i prościej.
Nikogo raczej nie zdziwi stwierdzenie, że ten system się nie udał i zwyczajnie nie działa. Owszem trawa wokół jest zielona, na półkach jest więcej produktów, a budynki są coraz wyższe, ale czy faktycznie przerodziło się to na lepsze życie nas wszystkich? Jeżeli spojrzymy na nas jako całość to tak. Odpowiedź jednak zmienia się, kiedy spojrzymy na to przez pryzmat indywidualności, którymi każdy z nas jest. Indywidualnie dla każdego z nas ten system nie działa. Wspólnie działa, ponieważ statystycznie jedna osoba ma wszystko, czego potrzebuje.
Gdy przerzuciliśmy odpowiedzialność za kształtowanie naszego dobrobytu na osoby zewnętrzne, te musiały w pierwszej kolejności zapomnieć o naszej indywidualności i patrzeć na nas jako na statystyczną osobę, która jest opisana jako średnia wszystkich zjawisk.
Czy jesteś średnią wszystkich zjawisk obok Ciebie? Jeżeli Kowalski jest nieszczęśliwy, a Nowak jest przeszczęśliwy, to średnio każdy z nich jest szczęśliwy. Więc teoretycznie cel urzędników został spełniony. Niestety, albo na szczęście każdy z nas nie jest narodem, ale sobą i powinien chcieć jak najlepiej dla siebie. Zatem każdy powinien mieć swojego urzędnika, który będzie odpowiedzialny za dobrobyt jednej indywidualności.
Konkluzja jest prosta - potrzebujemy zatrudnić więcej urzędników. Ewentualnie możemy zwolnić dużą część obecnie pracujących i wziąć odpowiedzialność za siebie.
Komentarze (3)
najlepsze