Polskie banki szykują się do frankowego armagedonu
MBank i ING Bank Śląski akceptują potencjalne straty, jakie mogą wyniknąć w związku ze sporami sądowymi dotyczącymi kredytów denominowanych we franku szwajcarskim. Oba banki dokonały wielomilionowych odpisów na pokrycie ewentualnych strat.
HaHard z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 204
- Odpowiedz
Komentarze (204)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Jako że banki to potężne instytucje, przegrywają walkę? Czy czasem to nie okaże się, że też jest tam ukryty haczyk?
2. Teraz też banki udzielają kredytów hipotecznych, prawie zerowe stopy, niby idealna sytuacja. Czy za 5 lat nie będzie bólu z tego powodu? Może ktoś kto brał kredyt kalkulował ryzyko i może się wypowiedzieć, co oprócz oczywistego podniesienia stop procentowych moze jeszcze mocno ugryźć.
2. Będzie, ale na przykladzie mojego znajomego „paaaanie, a co mi 1000 złotych więcej raty, dam sobie radę”. Chociaż on chyba jest przykładem tych bardziej ogarniętych, bo świadomy
@TrueShutDown: To wcale nie jest idealne sytuacja, bo najważniejsza jest marża banku a nie stopy procentowe. Stopy będą się zmieniać, za jakiś czas będę znacznie większe a marża jest stała. Dzięki temu że teraz stopy są niskie i chętnych dużo to banki podnoszą sobie marżę więc realnie te kredyty będą droższe niż te które były brane podczas wysokich stóp
Komentarz usunięty przez moderatora
Złodzieje oneone!!1
Ale pod jakim względem miałoby Ci się opłacać mówienie, że Cię ktoś oszukał? Nie rozumiem. Możesz wytłumaczyć?
1. Bank musi pożyczać pieniądze na kredyt - nie ma swoich.
2. CHF był wtedy najtańszą walutą do pożyczenia (nie chodzi o kurs do PLN) więc bank mógł więcej zarobić na takiej umowie. Bank pożyczając pieniądze zobowiązany jest do zabezpieczenia kredytu, a tu to zabezpieczenie CHF było najtańsze (ciekawe czemu, prawda?)
3. W momencie podpisywanie umowy bank wypłacał złotówki jednocześnie:
- pobierał pieniądze