Włoskie koncentraty pomidorowe powstają dzięki pracy ujgurskich niewolników
Tysiące ton koncentratów pomidorowych z fabryk w chińskiej prowincji Sinkiang są co roku kupowane przez przedsiębiorców z Kampanii. Włosi dodają do nich sól i wodę i już jako włoski produkt eksportują dalej w świat. Proceder ten budzi duże wątpliwości etyczne.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 144
Komentarze (144)
najlepsze
@nietolerancja: za to zupki chińskie sami robimy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@dugi123: Niemcy ją jedzą
To prawda, chińskie pomidory sprzedawane jako włoskie, to jest nieetyczne.
- Dzieci są najlepsze do tej pracy. Są zwinniejsze dzięki swoim drobnym rączkom - mówił jeden z nadzorców na plantacji pomidorów w reportażu Stefano Libertiego opublikowanym cztery lata temu w tygodniku „Internazionale” oraz w jego książce "I signori del cibo" ("Panowie chleba").
Na pomidorowych polach Sinkiangu pracują także lokalni Ujgurowie, muzułmańscy mieszkańcy prowincji
@Szewczenko: Wolałbym poczytać o produktach powstających dzięki pracy polskich niewolników.
Arcymuzułmańskie kraje takie jak Arabia Saudyjska, Iran czy Pakistan mają głęboko gdzieś los swych braci w wierze pokoju w tym regionie świata.
Które państwa są za, a które przeciw polityce Chin w Sinciangu?
Jest jeszcze trzecia opcja - po prostu nie wiedzą, że gdzieśtam są Ujgurzy :).
Niech pokażą jeszcze które firmy z Włoch tak robią żeby rynek mógł zweryfikować czy to jest dla rynku OK.
Każdy głosuje swoim portfelem, każdy może zdecydować czy mu się to podoba czy nie, czy ma to w d... czy nie.
Ja z chęcią nie będę kupował tych pomidorów, nie dlatego że inne są lepsze, ale nie zgadzam się na to i może jeżeli więcej ludzi zagłosuje swoim