Diuna (2000) - zapomniany miniserial, najlepsza ekranizacja powieści Herberta
Przy premierze najnowszego filmu Denisa Villeneuve'a często wspomina się o niezbyt udanej superprodukcji Lyncha albo niepowstałym, kilkunastogodzinnym, filmie Jodorowskiego. Rzadko jednak słyszy się o telewizyjnej, najwierniejszej, ekranizacji - wyprodukowanej za 20 milionów dolarów w 2000 roku.
BardzoDobryLogin z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 146
Komentarze (146)
najlepsze
- Diuna Willeneuve: gra aktorska, dźwięk, obraz i kostiumy to zalety nowej ekranizacji, wadą jest to, że pomimo dość długiego czasu ekranowego (to w zasadzie tylko pierwsza część pierwszej części), to mało jest w tym przedstawienia realiów politycznych, ogólnie bardzo bezpieczna i mało porywająca ekranizacja z monumentalnymi kadrami.
- diuna Lyncha: świetne kostiumy, w większości dobre obsady (no ale Jürgen Prochnow
@szelma77:
Niech no pomyślę... David Lynch? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Lynch nie chciał mieć ze swoją "Diuną" nic wspólnego, bo nie miał przy pracy nad nią żadnej swobody twórczej, ograniczany i kierowany przez producentów. Wielu scen nie nakręcono, inne wycięto, akcenty rozłożono inaczej, niż planował reżyser. Lynch nawet chciał, by jego nazwisko usunięto z napisów końcowych/początkowych, a traumę po pracy nad "Diuną"
@panropuch: ...nie, wersja Lyncha jest antytezą książki
Zgadzam się za to co do Dzieci Diuny, soundtrack jest rewelacyjny a aktorzy z małymi wyjątkami dają radę, szczególnie młody James McAvoy jako Leto II. Szkoda, że nie porwali się na ekranizację Boga Imperatora.
Drugim jasnym punktem "Diuny" z 2000 roku jest Ian McNeice. Dopiero teraz, pisząc ten
Gdyby się ktoś dobrał do efektów specjalnych serialowej Diuny, wymazał te fosforyzujące oczka, poprawił wybuchy, byłoby kino trudne do pokonania.
Mundury, w których sardaukarzy idą do ataku to jakiś żart ........
Ale nadal to świetny film, skupia się tylko na innych aspektach.
Ale tak, nie nazwałbym tego prologiem, to tylko pierwsza część filmu z dwóch. Nie zostało zbyt wiele treści, bo kolejne 4 lata są dość krótko opisane w książce.
W dodatku śliczna obłędnie. :)
Mam tak samo. Bardzo pozytywnie mnie tym zaszkoczyli, bo właśnie tak je sobie wyobrażałem czytając książkę. Gerberalnie wszystkie pojazdy w ostatnim filmie na duży plus, szczególnie, dobrze oddali majestatycznosc i olbrzymie rozmiary floty międzygwiezdnej. Cały film wizualnie plus muzyka i klimat na wielki plus (。◕‿‿◕。)
@zaklad_weterynarii_spolecznej: oj tak bardzo, mi aż się łezka w oku zakręciła :)