Mieliśmy jechać na weekend. A przekręcę i zapytam, tam grzecznie, czy to prawda, że wylewali ścierwo do rzek. Będę oburzony (autentycznie), cokolwiek nie powiedzą.
w tym kraju jedyna skuteczna metoda to odpowiedzialność zbiorowa, czyli zakaz wpuszczania do rzek i jezior jakiejkolwiek cieczy, bytowej lub przemysłowej. Kanaliza, szambiarka albo specjalistyczna utylizacja a nie januszowe cięcie kosztów
"podziwiam" ludzi którzy mają odwagę się w takim jeziorze albo rzece kąpać. Jakieś 30 lat temu ludzie bez krępacji myli przy takim jeziorku swoje auta żeby za chwilę wpuścić do wody dzieci z psami. Z drugiej strony było mniej alergii..
@hu-nows: większość ścieków która trafia do rzek nie jest szkodliwa. Nawet się tu ktoś wypowiadał że ma przetwórnię owoców i puszcza wodę po ich myciu do rzeki. Jakby miał zapłacić po 200-300 zł za jej utylizację to będziesz jabłka i gruszki po 20-30 zł za kilo kupować.
@j3sion: no to modyfikacja "ustawy" - do rzeki spuszczamy tylko ciecze które są dokładnie opomiarowane w zakładzie, na rurze wylotowej, z rejestracją parametrów na rok wstecz i wglądem dla urzędu (przepływomierz, miernik pH, analizator składu chem.). Pan fabrykant doinwestuje albo niech utylizuje i próbuje sprzedać po 30 zl gdy konkurencja z zachodu będzie mieć 5 razy taniej.
Polscy producenci nie mają monopolu, na szczęście, choć bardzo o to zabiegają i są
Afera z dupy. Jak powszechnie wiadomo gówna bogatych ludzi są całkowicie biodegradowalne i neutralne dla środowiska. Co innego kał biedoty. Żrą jakieś parówy z biedry, popijają Warką, spędzają potem dnie na kiblu żeby to z siebie wyrzucić i zdziwieni, że ryby w rzekach zdychają ¯\_(ツ)_/¯
Komentarze (168)
najlepsze
"podziwiam" ludzi którzy mają odwagę się w takim jeziorze albo rzece kąpać. Jakieś 30 lat temu ludzie bez krępacji myli przy takim jeziorku swoje auta żeby za chwilę wpuścić do wody dzieci z psami. Z drugiej strony było mniej alergii..
Polscy producenci nie mają monopolu, na szczęście, choć bardzo o to zabiegają i są