Kolejne nadużycie tymczasowego aresztowania - obrona konieczna z użyciem broni
Facet pobił ciężko kochanka swojej żony miesiąc temu, tak że na miejscu była policja i pogotowie. Po miesiącu napadł go ponownie. Tym razem po pierwszym ciosie, kochanek wyciągnął pistolet i męża zastrzelił. Gdzie tu przekroczenie granic obrony koniecznej? I gdzie jakiekolwiek podstawy do aresztu?!
alfokloda0 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 269
Komentarze (269)
najlepsze
A może taki scenariusz:
-Żona w celu pozbycia się męża, znajduje sobie kochanka którym łatwo sterować.
-Pierze facetowi mózg, o co wcale nie trudno. Żona oczywiście nie namawia kochanka do morderstwa. Ona się tylko żali kochankowi jaki to mąż był dla niej zły i okrutny. Ona by chciała sobie z kochankiem życie ułożyć ale zły mąż jej
Daj już sobie spokój się zamknij.
Oczywiście zakop jako informacja nieprawdziwa.
A skąd pewność że tak akurat było? No bo możemy sobie założyć że tak było że mąż chciał napaść kochanka, a on się tylko bronił i płakać że zła policja zatrzymała typa bez uzasadnienia, ale też możemy sobie założyć że kochanek zwabił tam męża i go zamordował.
Możemy też założyć pierdyliard różnych rzeczy, dlatego lepiej
Pajac miał chęć dymania cudzych żon i pozwolenie sportowe. Mógł przestać dymać jak dostał pierwszy raz w pysk ale nie. Wolał przyleźć z bronią tyle, że nie na strzelnicę, a znów do wspomnianej kobiety. I znów dostał w pysk. I co robi... strzela w głowę... nooo ta obrona konieczna słabaaa!
Już #!$%@?ąc od tego, że pozwolenie sportowe to nie pozwolenie do obrony własne. A pajace tego nie odróżniają.
Niekończące się koło dymania p0lki.