Szalet za 430 tys. zł. Jeszcze nie został otwarty, a już trwa rozbiórka - Wydarz
Szalet miejski za 432 tys. złotych - ta inwestycja w Białymstoku zelektryzowała opinię publiczną jesienią ub. roku. Choć publiczna ubikacja nie została jeszcze
Hannnah z- #
- #
- 83
- Odpowiedz
Komentarze (83)
najlepsze
@fonderal: No to super, ze w dobie kryzysu energetycznego i inflacji najwyższej od dekad inwestuje się w komfort życia stawiając np. patriotyczne ławki, albo jajo za ćwierć bańki. Jakoś nie czuję poprawy jakości życia z powodu nowej ławki w mieście, jakiegoś pomniczka czy czegoś podobnego. Poczułbym natomiast, gdyby przykładowo władze miasta zbudowały kładkę nad przejściem kolejowym w pewnym miejscu, albo gdyby odśnieżały chodniki zimą, żebym nie
@fonderal: Nie. Ja wiem, że moje wpisy są często emocjonalne, denerwuje mnie po prostu polska rzeczywistość. Kibelek owszem, jest przydatny, ale ja słysząc "inwestycja" od razu mam takie skojarzenia, bo mniej więcej tak wyglądają "inwestycje" w moim mieście.
Pamiętam, jak wieeele (prawie 30) lat temu byłem w Szwecji w jakiejś pomniejszej miejscowości i przy drodze stał tam publiczny szalet. Kwestia ewentualnego wandalizmu była rozwiązana bardzo prosto - wszystko było wykonane po prostu
@enron: Takiego tworu z nierdzewki nie byłoby w 3 do 7 dni, ludzie po protu pocięliby na złom. Ty wiesz ile teraz nierdzewka na skupie? Jak masz średnio 4 zł/kg, to się w tańcu z jakimś szaletem nie #!$%@? ¯\(ツ)/¯