Jedno z najgorszych wspomnień. Jako nastolatek wsiadłem na 9tym i wcisnąłem parter, a winda powolutku do góry. Zatrzymała się jakieś pół metra powyżej ostatniego piętra. Jak wysiadłem to miałem nogi jak z waty. O dziwo nadal później używałem wind, choć pamiętam zdarzenie do dzisiaj.
Liny przestały być napięte i tarcie się zmniejszyło, dzięki czemu wszystko się ślizga.
Jeśli dobrze rozumiem, to liny wciąż są napięte, po prawej stonie mniej więcej tak samo jak wcześniej, a w zasadzie nawet trochę bardziej - bo przecież wciąż wisi na nich kabina, a do tego jest zaparta o sufit - naciska na niego z jakąś tam siłą i o tyle zwiększa się napięcie liny. Po
wciąż wisi na nich kabina, a do tego jest zaparta o sufit
@KEjAf: nie jest zaparta o sufit, lina jest na tyle długa że nim kabina oprze się o sufit, to przeciwwaga dojedzie do podłoża. Zmniejszenie tarcia jest dlatego że normalnie lina do koła dociskana jest masa kabiny i przeciwwagi. W skrajnym położeniu już tylko masą kabiny.
@KEjAf: Ta winda jeździ tylko dzięki sile tarcia pomiędzy linami a bębnem pędnym. Zależność która tu zachodzi wyraża się wzorem S1=S2*e^(mi*alfa) gdzie mi to współczynnik tarcia pomiędzy liną a bębnem a alfa to kąt opasania. Układ pozostaje w bezruchu o ile więc różnica naciągów lin nie przekracza wyznaczonej z tego wzoru. Czym większy współczynnik tarcia i kąt opasania tym większa może być różnica mas pomiędzy gałęziami wyciągu. Oczywiście do uzyskania poślizgu
Tam nad windą na ostatnim piętrze jest jakaś jeszcze przestrzeń... przynajmniej tak było w DSie nr 2 jakieś 20 lat temu, jak kolesie zamontowali na dachu windy działający telewizor, który przez kilka dni jeździł sobie góra-dół.
a ile obciętych rąk i głów, ale to przez to okienko w drzwiach (łobuzy je wybijały) można było włożyć tam rękę i pomachać, a czasem popatrzeć co tam widać...
Komentarze (84)
najlepsze
Jeśli dobrze rozumiem, to liny wciąż są napięte, po prawej stonie mniej więcej tak samo jak wcześniej, a w zasadzie nawet trochę bardziej - bo przecież wciąż wisi na nich kabina, a do tego jest zaparta o sufit - naciska na niego z jakąś tam siłą i o tyle zwiększa się napięcie liny. Po
@KEjAf: nie jest zaparta o sufit, lina jest na tyle długa że nim kabina oprze się o sufit, to przeciwwaga dojedzie do podłoża.
Zmniejszenie tarcia jest dlatego że normalnie lina do koła dociskana jest masa kabiny i przeciwwagi. W skrajnym położeniu już tylko masą kabiny.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
A co robisz z drugą Kobietą?
Dało się na miejscu tego chłopa jakoś zminimalizować uszczerbek na zdrowiu?
Komentarz usunięty przez moderatora
@klocus: nie, ale tutaj była raczej inna awaria mechaniczna bo windy nie poruszają z taką prędkością - np. doszło do rozsprzęglenia z przekładnią
Właśnie to
Nic