Pokolenie współczesnych 30-latków masowo wraca do rodzinnych miejscowości.
Po latach zamieszkują pod jednym dachem ze swoimi rodzicami i dziadkami. Remontują wielopokoleniowe domy i starają się udźwignąć ten ciężar. Finansowy i psychiczny.
r.....r z- #
- #
- 453
- Odpowiedz
Komentarze (453)
najlepsze
Sam mam 28 lat, zamieniłem Kraków na mniejsze powiatowe miasteczko, bo praca zdalna to umożliwia.
A jak dopytasz to okazuje się, że w był w kinie 2 lata temu, a na basenie 2 miesiące temu xD
Dodajmy, że (poza it) wjechać na 10k+ na reke to już się trzeba nieźle nagimnastykowac, a przy niższych to nie ma się sensu pchać w mieszkanie, nawet dla singla.
Trzeba się tylko psychicznie wypisać z wyścigu szczurów i może być w pyte, do tego jakoes hobby, żeby nie zwariowac( ͡
Może po prostu nie chce się zadłużać. Natomiast stać go na 100%.
Powiem tak.
Gdyby nie praca (nawet zdalnie trzeba czasami do biura zawitać) to w życiu nie mieszkałbym w mieście. Ale niestety realia są jakie są.
Jeśli ktoś ma to szczęście, że ma dobrą pracę blisko lub 100% zdalnie i może sobie pozwolić na dom na wsi to jest to nieporównanie lepsza opcja niż blok/wspólna zabudowa w mieście.
Kolega urodzony i wychowany w bloku nie wyobraża sobie mieszkać na wsi.
Coś więc od tego zależy i zostaje we krwi.
Za parę dni pojawi się artykuł jak to polska powiatowa się wyludnia, a za przykład będzie historia Tomka, który już nie mógł żyć na wsi gdzie nic nie ma i nic się nie dzieje
Oni wiedzą dziś co w jakim stopniu dopisać mając na uwadze jakość/jednoznaczność jakiegoś źródła danych. Tak samo jest z wyliczeniami populacji do
Wiem że młodzi myślą że ich życie to będzie ciągły rozwój, ale z wiekiem starsi
Pisząc o Warszawie piszesz o korporacjach, a w mniejszych miastach często największe firmy zatrudniające to szpital, szkoły i markety, a pensje w wielu firmach kończą się tam, gdzie zaczynają się pensje z Warszawy.
Może w innych województwach wygląda to znacząco inaczej ale moje doświadczenia z miasta powiatowego 15k i okolicznych miast powiatowych o podobnych rozmiarach są takie, że za dużo perspektyw
" Ona w domu mieszka z dwójką dzieci i rodzicami, z którymi już dawno przestało ją cokolwiek łączyć. Matka siedzi tylko przy telewizorze. Przez dzień ogląda TVP, w nocy słucha Radia Maryja. Córce każe częściej chodzić na mszę, to może coś dobrego wymodli i będzie im lżej. Ojciec z matką wspólnych tematów już nie ma, ale z córką również. Pogada jedynie po kieliszku
@Tusiek87: ale nie ma.