Jaką mamy jednak pewność że to nie jest właśnie kampania skierowana w określoną grupę wyborczą? Przecież niektóre grupy społeczne takim właśnie językiem się posługują. Wyborcy opozycji nie zagłosują ze względu na SMSa na pis, a takie smsy mogą tylko zmobilizować osoby, które nie chcą iść na wybory.
Nie podchodziłbym na poważnie do zapewnień instytucji rządowych i ministra, gdyż te instytucje mogą najzwyczajniej kłamać.
Komentarze (93)
najlepsze
Komentarz usunięty przez autora
Nie podchodziłbym na poważnie do zapewnień instytucji rządowych i ministra, gdyż te instytucje mogą najzwyczajniej kłamać.