Blisko 40 proc. Polaków idzie z infekcją do pracy i zaraża innych…
Okres jesienno-zimowy obfituje w różne infekcje dróg oddechowych. Okazuje się, że co drugi Polak (50,3 proc.) chodzi do pracy z infekcją i gorączką. Co trzeci (33,2 proc.) przyznaje, że robi tak od czasu do czasu, co dziesiąty (11,3 proc.) twierdzi, że często, a 5,8 proc. bardzo często…
Zegarmistrz_Swiatla z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 470
Komentarze (470)
najlepsze
bo znam takich co to przestali chorowac w momencie przejscie na b2b.
Nie chcę to nie idę do biura¯\(ツ)/¯
Jak był początek covidu i pierwsza światowa pankia, wysyłanie ludzi na pracę z domu (to firma handlowa, wszyscy mogli to robić z domu ale januszowi nie pasowało że nie ma pieczy nad robakami), wszyscy były wysyłani na prace zdalną - zapytem się go wtedy czy to nie odpowiedni moment aby przenieść się z pracą do domu, to z grymasem i obrzydzeniem na twarzy:
1) nie stracić dniówki (często z tekstem na ustach ,,trzeba zapi*rdalac'')
2) nie narazić się przełożonemu/szefowi (bo w tym kraju jak jesteś pracownikiem nie możesz chorować patrz klimat Polski)
@mi01P2r: kurcze, a wykopki tak bardzo niedawno podniecały się tym narodowym bolzgim skarbem xD
Natomiast jak w pobliżu masz jakiegoś Lidla, Carrefoura albo Kauflanda to się w ogóle nie opłaca tam kupować
Nie wspomnę już o tym, że w Dino nie masz
Przed uregulowaniem pracy zdalnej, na UoP mogłem sobie w dowolnym momencie powiedzieć "źle się czuje ale nie jestem umierający - od dzisiaj do odwołania robię z domu.", i wszystko było cacy.
Od Stycznia tego roku jak uregulowali pracę zdalną, oczywiście każdorazowo takie zgłoszenie musi być ewidencjonowane papierowo, co od razu powoduje, że pracodawcy oraz HRom się nie chce tego przetwarzać oraz