Odejście od oceny prac domowych: 40% uważa to za dobry pomysł, 38% przeciwnie
40,7 proc. badanych pozytywnie oceniło ideę nieoceniania prac domowych przez nauczycieli. Przeciwne zdanie wyraził podobny odsetek osób - 37,8 proc. Natomiast 21,5 proc. ankietowanych nie miało zdania w tej sprawie.
rol-ex z- #
- #
- #
- #
- 357
Komentarze (357)
najlepsze
Po prostu ludzi dzisiaj #!$%@?ło i jak jest praca na ocenę to starzy grają na 5ke. Co tam że dzieciak w ten sposób niczego się nie nauczy...
Ja rozumiem jak Młody przyjdzie i powie ze nie rozumie i żeby wytłumaczyć. Tłumaczę i mówię "jedziesz!". Nie dotykam pisadła.
Ja wiem, że mówi się, że poziom edukacji spada itp, ale na prawdę nie jest to w ogóle związane z zadawaniem prac domowych, które są pisane z chat gpt albo odpisywane na korytarzu (lub na innych lekcjach) przez część uczniów. Duża część
@lukasj: praca domowa jest bez sensu, ale jednak była pewnym rodzajem powtórzenia materiału ze szkoły. O ile się ją odrobiło i to samemu. Wydaje mi się, że większość narzekań na jej likwidowanie nie jest narzekaniem na likwidację pracy domowej, tylko na brak reformy, albo zmiany czegokolwiek w normalnym nauczaniu.
@lukasj: tak, tylko wyobraź sobie, że w pracy brakuje kadry i pracujesz na 150%. Czy rozwiązaniem będzie, gdy szef powie ci "słuchaj, rób dalej na 150%, ale jak popełnisz jakiś błąd, to po prostu nie będziesz karany"? No nie bardzo, zależy też na jakim stanowisku, ale generalnie nie jest to dobre rozwiązanie.
Do pracy idzie się po to by wykonać pracę, a po pracy się żyje swoim życiem. Tak samo powinno być ze szkołą.
Jestem lekarzem, po pracy głównie się uczę i czytam. Podobnie robią programiści. Nie wmawiajcie ludziom, że bez pracy można do czegoś dojść. Potem są żale, że na magazynie minimalna albo w korpo do 15 i niczego się nie dorobicie.
@xUnf: To nie do końca tak działa niestety.
Dorosły człowiek jest już ukształtowany. Jego mózg się nie rozwija a nawet z wiekiem zaczyna się degradować. Dorosły człowiek bądź co bądź w przeważającej mierze korzysta z już nabytej wiedzy i inteligencji. Owszem, że się jeszcze może uczyć, jak każdy ale
Większość tego typu zadań to były bzdury, których nie chciało się robić nauczycielom na lekcji, a były zamieszczone w zeszycie ćwiczeń. Czym innym jest dokończenie jednego ćwiczenia,
Badanie na podstawie odpowiedzi 800 internautów.
Przez dziesiątki lat tumany w Polsce posłusznie odrabiały do późna prace domowe i teraz nie mogą pojąć, że można żyć inaczej.
Przykład z pantofelkiem na który się powołujesz to idealny przykład nauczania od dupy strony, potocznie mówiąc.
Poproś najlepszego lekarza, żeby opisał ci proces życiowe pantofelka. XD Wiesz co? Polegnie na tym zadaniu.
A wiesz czemu? Bo na studiach najczęściej panuje filozofia nauczania od ogółu do szczegółu.
Anatomia na medycynie zaczyna się
@epicentrum_chaosu: Zapytaj jakiegokolwiek lekarza, czy ten pantofelek w podstawówce nie wpłynął przypadkiem na jego zainteresowanie biologią.
Nie czepiał bym się pantofelka. Pierwsza szkoła powinna być wszechstronna, żeby dzieciaki już na starcie rozpoznały, co je interesuje i w czym mogą być dobre. Ty możesz nie lubić pantofelka, biolog może nie lubić równań, a programista będzie się wzdrygał, wspominając lekcje historii.
Na granie.
W gimnazjum i liceum cale zycie sprowadzalo sie na byciu w szkole, wracaniu, odrabianie rodzicom panszczyzn typu mycie podlogi czy koszenie trawy, odrabianie zadan domowych, nauka na sprawdzian, i spac. Jak ktos chcial se pograc to odejmowal z godzin snu, i spal po 4 godziny, a zeby nie zamulac w szkole
Czasem mi się śni, że jestem w licbazie czy innym tam toku nauki, to zawzze się budzę #!$%@?, że jak to xD 8h spalone, jeszcze jakieś zadania domowe PO GODZINACH i to wszystko za damski #!$%@? xD