Wystarczyłoby żeby ludzie się skrzyknęli i przestali kupować, dzwonić itd. Totalna zapaść popytu.
Potem to już byłaby wojna na przetrzymanie - kto by pierwszy pękł, developerzy utrzymujący pustostany czy niedoszli kupujący mieszkający u rodziców albo pod mostem...
W każdym razie nic nie odwróci tej sytuacji jak dosłownie ZAPAŚĆ popytu.
Tylko jak ma do tej zapaści dojść, jak tępe ch**e ciągle dopłacają, dają, drukują i kredytują...
Tak działa kapitalizm, nie trzeba tego po dziesięć tysięcy razy powtarzać, że to najbardziej niesprawiedliwy system na świecie i w dodatku faszystowski.
@CzaryMarek: no dobrze, ale to nie ma żadnego związku z kapitalizmem, a to ten bzdurny komentarz komentujemy, w którym ktoś wini wolny rynek za wzrost cen i że to "najbardziej niesprawiedliwy system na świecie i w dodatku faszystowski". Kapitalizm to jedno, a opieka socjalna i podatki to drugie. Można mieć, tak jak w Polsce, kapitalizm, a mimo wszystko podatkowo i socjalnie wszystko na głowie.
Komentarze (38)
najlepsze
Potem to już byłaby wojna na przetrzymanie - kto by pierwszy pękł, developerzy utrzymujący pustostany czy niedoszli kupujący mieszkający u rodziców albo pod mostem...
W każdym razie nic nie odwróci tej sytuacji jak dosłownie ZAPAŚĆ popytu.
Tylko jak ma do tej zapaści dojść, jak tępe ch**e ciągle dopłacają, dają, drukują i kredytują...
@Macior_Pacior: Co de facto sprowadza się do zapaści popytu, co sugeruję.
Pęknie bo nic nie trwa wiecznie.
Nie o taką Polskę żeście stali do trzeciej w nocy?