- baseny mozna spotkac na kazdym kroku, w kazdej szatni siedzi pracownik ktorego zadaniem, poza utrzymywaniem ogolnego pozadku, jest pilnowanie czy wszyscy biora prysznic bez stroju kapielowego, osoba wchodzaca pod prysznic w kapielowkach zostanie poproszona o zdjecie stroju i dokladne umycie sie
- wszyscy zwracaja sie do siebie na "ty", 60 letni facet slyszy od 18 letniej ekspedientki tekst ktory w doslownym znaczeniu brzmi "hej ty, co chcesz ?" i nie
@babisuk: Tak to prawda, ale mialo byc o rzeczach ktore nam sie podobaja, wiec ominalem ta kwestie, ogolnie zachowuja sie dosc obrzydlwie, faceci jak i dziewczyny, oczywiscie nie wszyscy, ale jezeli komus zdazy sie beknac przy jedzeniu nikt nie zwraca na to uwagi
Ukraina - jak to powiedział jeden z moich wykładowców "ja lubię Ukrainki, bo Polki to ubierają się dla siebie , a Ukrainki dla facetów" i coś w tym jest, nie mówię o ekstremalnych roznegliżowaniach tylko o powszechnym zwyczaju pokazywania ładnych nóg itd. ;)
- Jadąc z Ilinois do Kaliforni starym Fordem Escortem w czwórkę w Missouri zaczęło nam wywalać olej do filtra powietrza, koleś jadący do Teksaksu zaproponował nam pomoc, sprawdził samochód na parkingu, za swoją kasę kupił jakiś klej i inne duperele i pozaklejał nam jakieś dziury, cały się wybrudził olejem, dosłownie tarzał się w oleju, byłem w szoku obserwując jego determinację w chęci pomocy nam, później okazało sie
@CyberAngel: Walnij jakieś fajne AMA jak będziesz miał czas, ale nie takie w stylu "pytajcie co chcecie o USA wiedzieć" tylko jakiś mały zbiór anegdot, zdarzeń, spostrzeżeń i innych twoich przypadków + zdjęcia, ciekawostki itp. Pewnie o USA już było ale myślę że zawsze coś ciekawego się trafi, jakbyś miał czas i ochotę ofc.
Zasłonić usta ręką i się odpowietrzyć - spoko, ale słuchanie głośnego ryczenia w trakcie posiłków nie jest niczym fajnym. Dodatkowo dostajemy efekty specjalne w postaci aromatu oparów żołądkowych delikwenta.
Kumpel z pracy beka przy śniadaniu i niesamowicie mnie takie prostactwo irytuje.
@Elektryczny_skrzyplocz: szkoda że Cię minusują, bo zwyczaje bekania po posiłku jako coś pożytecznego to przydatna rzecz, człowiek się nie krępuje i nie musi sie zasłaniać. w afryce ponoć pierdzą do tego, ale to już trochę dalej idzie;p
-ludzie, którzy nie robią łaski, że powiedzą dzień dobry i dziękuję (w zasadzie standard we wielu krajach zachodnich)
-pomimo, że mili to dość bezpośredni i tak np. gdy jedziesz do Francji doszlifować język nie możesz liczyć na taryfę ulgową tylko dlatego, że nie jesteś Francuzem; dla niektórych te ciągłe poprawki czy nawet śmianie się z tego jak ktoś mówi jest chamskie, ale ja w dłuższej perspektywie bardzo sobie je cenię.
@CzlowiekWoda: Mnie z kolei we Francji ciągle od nowa zadziwia życie uniwersyteckie. Tak się złożyło, że studiuję w Bretanii i pierwsze, co rzuciło mi się w oczy:
-wspomniana wyżej uprzejmość. portierzy, wykładowcy, studenci, panie w dziekanacie- wszyscy naprawdę starają się pomóc w miarę możliwości, nie zrażają się w ogóle moim poziomem języka.
-poziom akademików- wspaniały. pokoje tylko jednoosobowe, z umywalką, w samym centrum i naprawdę tanie! nikt nie interesuje się tym
@fulou: Muszę przyznać, że nigdy nie byłem w takim miejscu, ale zdaje sobie sprawę, że życie tam nie ma nic wspólnego z tym, które znam z centrum Paryża. Tak czy inaczej, ten wykop jest o pozytywnych aspektach, więc o nich piszmy.
Hiszpania objazdowy targ, każdego dnia w innej wsi ale i tak każdy hiszpańczyk wie którego dnia gdzie jechać na zakupy. Na takim targu można kupić w zasadzie wszystko co potrzebne w domu ale najważniejsze są oliwki. Oliwki siekane, całe, konserwowe, kiszone, kwaszone, korniszone, mrożone, nadziewane, gotowane, smażone, prażone, w zalewie, duże, małe, zielone, czarne, z pestkami i bez pestek, w słoikach i na wagę lub w wiadrach albo skrzynkach, Jezus Maria jak
1. Życzliwość innych ludzi. Przy wejściu do sklepu zawsze jesteś pytany o samopoczucie. I to nie dlatego żebyś coś kupił. Oni tam po prostu tak mają. To samo gdy jesteś turystą i ktoś zobaczy, że trzymasz plan miasta lub mapę, od razu ktoś pyta się czy Ci pomóc.
2. W restauracjach masz wielką dolewkę wody z lodem, więc jeśli nie chcesz, nie musisz płacić za picie. Chociaż trzeba uważać bo raz
Belgia - skrajna uprzejmość. Tego lata po tym, jak spytałem jednego gościa o drogę do campingu zaprowadził mnie do swojego ogródka, kazał tam rozbić namiot, pozwolił wziąć prysznic i naładować telefon. Kiedy spytałem się, czy chce, żebym zapłacił, to zaczął udawać obrażonego i odmówił. A od jego żony dostałem kanapki na drogę :) To akurat to przykład skrajnej uprzejmości, ale wszyscy są tacy, ot choćby kiedy majstrowałem przy rowerze na poboczu szosy
@bachus: Nie ważne, co jest pod fasadą, sama fasada jest miła i to jest fajny zwyczaj. Tak samo można dać biednemu chleb na dwa sposoby - wręczyć mu do ręki i powiedzieć 'proszę' albo rzucić mu pajdę w mordę i krzyknąć 'żryj!'. To jest ta subtelna różnica. Chociaż wszystko zależy też od intonacji, bo takie 'could you give me a favour, please' potrafi być wysyczane przez zęby i chyba faktycznie jest
@michalson18: Przysługę? ;-) To prawie jak 'how are you?', ale nikt nie oczekuje odpowiedzi (czyli rodzaj pozdrowienia). "Could you give me a favour, please" potrafi być gorsze, niż "weź się k*rwa do roboty. To właśnie cenię w Polsce - że nikt nie ściemnia. Widzisz, czy ktoś jest wkurzony, czy nie.
Komentarze (244)
najlepsze
- baseny mozna spotkac na kazdym kroku, w kazdej szatni siedzi pracownik ktorego zadaniem, poza utrzymywaniem ogolnego pozadku, jest pilnowanie czy wszyscy biora prysznic bez stroju kapielowego, osoba wchodzaca pod prysznic w kapielowkach zostanie poproszona o zdjecie stroju i dokladne umycie sie
- wszyscy zwracaja sie do siebie na "ty", 60 letni facet slyszy od 18 letniej ekspedientki tekst ktory w doslownym znaczeniu brzmi "hej ty, co chcesz ?" i nie
- Jadąc z Ilinois do Kaliforni starym Fordem Escortem w czwórkę w Missouri zaczęło nam wywalać olej do filtra powietrza, koleś jadący do Teksaksu zaproponował nam pomoc, sprawdził samochód na parkingu, za swoją kasę kupił jakiś klej i inne duperele i pozaklejał nam jakieś dziury, cały się wybrudził olejem, dosłownie tarzał się w oleju, byłem w szoku obserwując jego determinację w chęci pomocy nam, później okazało sie
Zasłonić usta ręką i się odpowietrzyć - spoko, ale słuchanie głośnego ryczenia w trakcie posiłków nie jest niczym fajnym. Dodatkowo dostajemy efekty specjalne w postaci aromatu oparów żołądkowych delikwenta.
Kumpel z pracy beka przy śniadaniu i niesamowicie mnie takie prostactwo irytuje.
-ludzie, którzy nie robią łaski, że powiedzą dzień dobry i dziękuję (w zasadzie standard we wielu krajach zachodnich)
-pomimo, że mili to dość bezpośredni i tak np. gdy jedziesz do Francji doszlifować język nie możesz liczyć na taryfę ulgową tylko dlatego, że nie jesteś Francuzem; dla niektórych te ciągłe poprawki czy nawet śmianie się z tego jak ktoś mówi jest chamskie, ale ja w dłuższej perspektywie bardzo sobie je cenię.
-krzesła
-wspomniana wyżej uprzejmość. portierzy, wykładowcy, studenci, panie w dziekanacie- wszyscy naprawdę starają się pomóc w miarę możliwości, nie zrażają się w ogóle moim poziomem języka.
-poziom akademików- wspaniały. pokoje tylko jednoosobowe, z umywalką, w samym centrum i naprawdę tanie! nikt nie interesuje się tym
1. Życzliwość innych ludzi. Przy wejściu do sklepu zawsze jesteś pytany o samopoczucie. I to nie dlatego żebyś coś kupił. Oni tam po prostu tak mają. To samo gdy jesteś turystą i ktoś zobaczy, że trzymasz plan miasta lub mapę, od razu ktoś pyta się czy Ci pomóc.
2. W restauracjach masz wielką dolewkę wody z lodem, więc jeśli nie chcesz, nie musisz płacić za picie. Chociaż trzeba uważać bo raz
-kolejka na przystanku do autobusu
-dzień dobry dla każdego pasażera od kierowcy
-wysprzątane chodniki trawniki i parki
-ogólna uprzejmość ludzi - dzień dobry dziękuję proszę
-szef mówi czy mógłbyś zrobić mi przysługę i pójść zrobić to czy tamo dziękuję - a nie zapie#%$j tam qwa za co ci płace nierobie
-jak nic nie jedzie to można przy policji na czerwonym przejść przez ulicę
-jak czegoś nie wiesz podchodzisz
@michalson18: Przysługę? ;-) To prawie jak 'how are you?', ale nikt nie oczekuje odpowiedzi (czyli rodzaj pozdrowienia). "Could you give me a favour, please" potrafi być gorsze, niż "weź się k*rwa do roboty. To właśnie cenię w Polsce - że nikt nie ściemnia. Widzisz, czy ktoś jest wkurzony, czy nie.