I Ser żółty trafia do sklepów wielkopowierzchniowych w takich o to blokach lub podobnych. Nie zawsze się udaje sprzedać wszystkiego.
II W związku z tym taki ser kroi się na mniejsze bloki i zawija w folie przylepiając metkę sklepu (z nową data przydatności). Niefortunnie sera jest nadal od zayebania i zalega.
III Następnym etapem w życiu sera jest jego postać "plasterkowa" na styropianowych tackach. Pomijając, że ser nie
dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki! Tymi zdjęciami cukierków z robalami zabiłeś moje wieczorne, dzikie pragnienie zjedzenia czegoś czekoladowego! :D
Tjaaa, ser tarty. Wyraźny mix końcówek sera różnych gatunków, czasami wiórki są nieco obeschnięte. Do tego tani jak diabli. Trudno nie uznać tego za sprawę podejrzaną. :-)
BTW - w Realu to standard, kiedyś chciałam kupić frytki Aviko, zawsze było ich pełno, tym razem echo - wywiało! A przy warzywach co? TADAM! Frytki na wagę!
W pobliskim markecie panie notorycznie myją wędliny, a kiełbasy czyszczą płynem do mycia naczyń, a następnie natłuszczają olejem.
Dzieje się to dlatego, że zamiast ostatki terminu ważności puścić towar w przecenę, to trzyma się, aż nikt tego nie kupi. Czy nie można sprzedać tego taniej???
W Norwegii, w Niemczech gdzie zbliża się koniec terminu ważności, rzuca się towar w przecenę. A u nas chcą zbić kokosy do ostatniego dnia.
Szkoda ze nie wiemy ile były przeterminowane. Pamietajmy ze termin waznosci produktu to termin UMOWNY i to nie znaczy ze jesli produkt jest przeterminowany dw czy trzy dni to nie jest on juz zdatny do spozycia.
W lipcu tego roku odwiedziłem firmę w której pracowałem w zeszłym roku. Podczas mojej wizyty podjechały 2 auta ciężarowe (TIRy) załadowane pod dach słodyczami z Wedla i w świątecznych opakowaniach. Terminy ważności wszystkich produktów już minęły więc wiecie co z nimi zrobiono? Pracownicy ręcznie zrywali folie, wysypywali cukierki z pudełek i pakowano wszystko w nowe pudełka, nowe folie i nabijano nowe terminy ważności...
Cóż za awangarda . Reklama w antyreklamie ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------->
Komentarze (53)
najlepsze
I Ser żółty trafia do sklepów wielkopowierzchniowych w takich o to blokach lub podobnych. Nie zawsze się udaje sprzedać wszystkiego.
II W związku z tym taki ser kroi się na mniejsze bloki i zawija w folie przylepiając metkę sklepu (z nową data przydatności). Niefortunnie sera jest nadal od zayebania i zalega.
III Następnym etapem w życiu sera jest jego postać "plasterkowa" na styropianowych tackach. Pomijając, że ser nie
Pierwszy etap: Groszek.
Drugi etap: Groszek z marchewką.
Trzeci etap: Groszek starty na paskudne puree.
Czwarty etap: Puree rozcieńczone wodą z dodatkiem resztek z poprzednich dwóch dni - zupa grochowa.
dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki! Tymi zdjęciami cukierków z robalami zabiłeś moje wieczorne, dzikie pragnienie zjedzenia czegoś czekoladowego! :D
Tjaaa, ser tarty. Wyraźny mix końcówek sera różnych gatunków, czasami wiórki są nieco obeschnięte. Do tego tani jak diabli. Trudno nie uznać tego za sprawę podejrzaną. :-)
BTW - w Realu to standard, kiedyś chciałam kupić frytki Aviko, zawsze było ich pełno, tym razem echo - wywiało! A przy warzywach co? TADAM! Frytki na wagę!
Dzieje się to dlatego, że zamiast ostatki terminu ważności puścić towar w przecenę, to trzyma się, aż nikt tego nie kupi. Czy nie można sprzedać tego taniej???
W Norwegii, w Niemczech gdzie zbliża się koniec terminu ważności, rzuca się towar w przecenę. A u nas chcą zbić kokosy do ostatniego dnia.
Komentarz usunięty przez moderatora
po 2 kto kupuje slodycze w marketach? idzesz na stoisko, pakujesz slodycze do woreczka i jesz w czasie zakupow i za nie nie placisz ;)