Jeżdżę regularnie zarówno po Warszawie, jak i za miastem (także zagranico), od prawie 5 lat i nie miałam wypadku. Egzamin to cyrk i aby zdać trzeba albo być na poziomie umysłowym egzaminatora, albo
AMA Życie w Texasie i wyjazd do USA (staż naukowy)
Howdy from Texas! Jestem doktorantką z Politechniki Warszawskiej, a obecnie przebywam na stażu naukowym na Rice University w Houston w stanie Texas. Chętnie odpowiem na wszelkie Wasze pytania związane z wyjazdem do Stanów, życiem w Teksasie itp. Zapraszam na mój...
z- 197
- #
- #
- #
- #
- #
Nie miałam żadnych szczepień, oprócz wszystkich standardowych (na szczęście w czasach mego dzieciństwa nie było ruchu antyszczepionkowego ;)). Warunki sanitarne są podobne, jak w Europie. Dodatkowo w wielu miejscach (przy prawie każdej publicznej toalecie, kasie, wejściu do sklepu) można znaleźć
Ad 1. Raczej nie, to chyba dość drażliwy temat.
Ad 2. Ostatnio bardzo przejęli się Grecją i pytali mnie, co o tym sądzimy w Polsce. Pytania na temat Ukrainy jeszcze nie miałam.
Ad 3. Hmm... mieszkam w dużym mieście (Houston) i tutaj nastroje są wręcz odwrotne, np. na paradzie Pride była oficjalna reprezentacja mojego uniwersytetu. W pewnej małej miejscowości (Bandera) widziałam na witrynie sklepowej tabliczkę, na której zapewne
@an0n1m_256
Naukowo zajmuję się fotoakustyką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To taka dziedzina na pograniczu fizyki,chemii, trochę elektroniki. Można ją wykorzystywać na wiele sposobów. Doktorat powinnam skończyć w tym roku, ale nigdy nie wiadomo, jak to będzie, życie naukowca jest pełne niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji.
Ad 1. Dostaję wynagrodzenie za pracę z Rice oraz dostałam stypendium z Fundacji Kosciuszkowskiej. Nie są to duże pieniądze, a koszt wyjazdu
O badaniach w skrócie trudno napisać, może któregoś razu spróbuję to jakoś sensownie streścić. Jeśli ktoś ciekawski ma czas, to zapraszam do lektury tego artykułu:
http://lasersci.rice.edu/files/2014/05/57.Tuning-Fork-OL-Nov-1-2002.pdf
Ad 1. Niekoniecznie, w Polsce dobrze mi się żyje.
Ad 2. To zależy, ile kto zarabia, są tutaj znacznie większe różnice w zarobkach, niż w Polsce. Nigdzie nie widziałam tak wielu bezdomnych na ulicach ani tak bogatych dzielnic zaledwie kilka kilometrów od dzielnic biedy. Zdrowe jedzenie jest bardzo dNa pewno dużo płaci się tutaj za edukację, wszelkiego rodzaju usługi medyczne, różne ubezpieczenia (samochodu, domu), podatki od nieruchomości zależą od wartości.
Ad 1. Amerykanie kilkukrotnie mowili mi, że "your English is perfect", ale chyba raczej z grzecznosci. Sama slysze, ze czesto popelniam bledy. Jednak oni czesto tez nie mowia najlepiej, nie mowiac o przyjezdnych, ktorych angielski jest czesto wrecz porazajaco slaby (a jednak jakos tu sie dogaduja).
Ad 2. Zdecydowanie AmE, nie chce wyjsc na dziwaka. Choc pewnie nie zdaje sobie sprawy z niektorych roznic.
Ad 3. Pewnie :) Pick-upy to
Procedura ubiegania sie o stypendium
Ad 1. Mam kapelusz, jest swietny na upaly. Rozwazalam zakup kowbojek, ale trudno sie na cos zdecydowac, za duzy wybor ;P
Ad 2. Tak, poczytaj tutaj
Ad 3. Robia barbecue, chodza na mecze baseballa, chodza na imprezy, koncerty, rodea, ogladaja seriale.
Kiedy kupili ten dom, okolica byla slaba, minelo kilkadziesiat lat, okolica zrobila sie bardzo dobra, wartosc domu i dzialki wzrosla. Nie znam konkretnych kwot, wypytywanie o pieniadze nie jest objawem dobrego wychowania, wiec nie pytalam.
Ad 2. Gdy znalazlam sie na parkingu na lotnisku, mialam wrazenie, ze jestem w zajezdni autobusowej. Samochody sa naprawde olbrzymie. Mniejsze auta zdarzaja sie bardzo rzadko. Najpopularniejsze sa tutaj Toyoty, Hondy i GMC. Rzadziej widuje
Ad 1. Ludzie i przyroda.
Ad 2. jedzenie
Ad 3. tak :)
Ad 4. Jak już pisałam, produkty słabej jakości są tanie, dobre są drogie. Trudno mi to odniesc do wynagrodzen, bo tutaj rozbieznosci tez sa duze. Sadze, ze aby zyc na normalnym poziomie (nie jest fastfoodow, pojsc czasem do kina, wyjechac na wakacje itp) trzeba miec porzadna prace.
Ad 5. W duzych miastach - tak. W Hermann Park (najwiekszy
Ad 1. Nie wiem, nie szukalam, nie bylam.
Ad 2. Nie slyszalam, zeby tak bylo.
Ad 3. Widzialam kiedys przejezdzajac wieczorem przez nieciekawa okolice (nieco oddalona od mojego miejsca zamieszkania). W mojej okolicy widuje tylko pracownikow budowlanych tej narodowosci. Sa ok.
Ad 1. Moze sa nieco wieksze, ale to zalezy od restauracji. Czesto mozesz sobie sam nakladac tyle, ile chcesz, a pozniej placisz wg wagi. Jesli porownujesz wielkosc porcji w np. Atelier Amaro do wielkosci porcji w barze barbecue w Lockhart, to tak - porcje tutaj sa wieksze ;)
Ad 2. W wiekszosci przypadkow do prawda, do wielu miejsc nie dotrzesz bez samochodu, bo nie ma komunikacji miejskiej, a odleglosci sa
Ad 1. Nie zauwazylam, ale moze dlatego, ze wiekszosc czasu spedzam w Houston. Faktem jest, ze wiezi rodzinne sa tu bardzo silne, ludzie czesto i chetnie mowia o rodzinie, spedzaja razem czas itp.
Ad 2. Mam wrazenie, ze sa otwarci.
Ad 3. Juz gdzies pisalam: fotoakustyka.
Dzieki, pzdr :)
Ad 1. Wolałabym nie pisać o $$$. Powiem tyle: z kasy, którą tutaj dostaję można przeżyć, ale nie są to przysłowiowe kokosy.
Ad 2. Po angielsku, ale jeśli prowadziłbyś np. hotel i chciał zatrudniać Meksykanów do pracy, to z pewnością hiszpański by się przydał. W wielu miejscach są tabliczki informacyjne w obu językach.
Ad 3. Mam wrażenie, że pod wieloma względami tak. Choć barbecue też jest tutaj popularne :)
Ad 1. 3 miesiace
Ad 2. J1
Ad 3. nie
Ad 4. do czego?
Gdzie sa takie wspaniale i tanie ciuchy? Jesli mowisz o T-shirtach i jeansach, to
Tak, w Houston komunikacja miejska jest bardzo slaba.
Chleb kupuje tylko w 'bakery', ale i tak nie udalo mi sie kupic smacznego.
W Houston w mojej okolicy (w zasiegu roweru) jest farmer's market raz w tygodniu, w godzinach mojej pracy.
Na pewno mozna kupic tutaj dobre jedzenie, tylko wymaga to znacznie wiekszego wysilku, chocby dlatego, ze w calej tej masie paskudnego jedzenia znalezienie czegos normalnego zajmuje wiecej czasu. Jesli mialabym
Ad 1. Nie spotkałam się z taką manifestacją.
Ad 2. Nie i nie.
Ad 3. Nie sądzę, a przynajmniej nikt o takich poglądach otwarcie nie mówił.
Ad 4. To chyba zależy, pewnie do wszystkiego można się przyzwyczaić. Mnie osobiście w Polsce bardziej się podoba.
Szukałam juz flagi, która nie byłaby z Chin, niestety bezskutecznie. Jeśli ktoś z wykopowych ekspertów wie, gdzie można ją znaleźć, niech da znać .
Jak widać, można :D okazuje się jednak, że te standardowe rezonatory są słabe, mamy tutaj specjalnie zaprojektowane i właśnie m.in. Pomiarami ich właściwości się tutaj zajmuję.
Słyszałam o teorii, że najwięcej płacą programistom Fortrana. Nigdy nie próbowałam szukać pracy jako programistka, więc nie wiem.
Poza tym jest chyba pewna różnica między przebywaniem gdzieś w charakterze turysty, a wyjazdem do legalnej pracy, gdy musisz przebrnąć przez biurokrację, znaleźć mieszkanie, założyć konto w banku, żyć wśród ludzi.
Nie mówiąc o tym, że mam w USA przyjaciół (Amerykanów), których
Staram sie na wszystkie pytania odpowiadac rzetelnie i jesli nie wiem, to pisze, ze nie wiem. Chyba kazdy myslacy czlowiek (a mimo wszystko wysoko cenie inteligencje wykopowiczow) wie, ze nie jestem Teksanka z dziada pradziada i
Dalej uwazam, ze jest mi tutaj trudniej niz w Polsce znalezc "normalna" zywnosc. Moze po prostu kazdy widzi to inaczej, bez wzgledu na fakt, czy spedza tu cale zycie, czy tylko tydzien. Znam osobe, ktora mieszka w Houstonie prawie 50 lat (z pochodzenia Polka) i tak samo jak ja uwaza, ze w Polsce jest latwiej. Regularnie przywozi stamtad zywnosc, i nie chodzi tutaj wcale o robienie oszczednosci. Dodam, ze
Trudno mi to porownywac z innymi stanami, bylam tylko 4 czy 5
Mnie to nie bylo potrzebne, na co dzien mam wifi, na wyjazdach tez zawsze udawalo mi sie je znalezc. Kupilam (na wypadek awarii) plan T-mobile "pay as you go" za 10 USD. Stawki
Jesli chodzi o pytanie co by sie bardziej oplacalo: to zalezy, jaki chcesz miec komfort,czy chcesz mieszkac w motelu za kilkanascie dolcow czy w hotelu *.16 tys zl pln za dwutygodniowa wycieczke po Stanach wydaje mi sie dosc duza kwota, ale jesli ta wycieczka