Popełniłem likier z kinderków. Jeszcze sie nie przegryz ale jednogłośnie stwierdzone że bardzo dobre ( ͡°͜ʖ͡°) Przepis będę regularnie uskuteczniał, a w weekend być może słony karmel (╭☞σ͜ʖσ)╭☞
@MakaronowyStwor: to wszystko jest dobre. Mało tego to likiery są lepsze od pierwotnych produktów. Mama moja często kukułczankę robi. Jak ja to kocham. A kukułki ciężko dostać.
To ma być ta przyszłość motoryzacji? Standardowym, spalinowym autem sprawa wyglądałby tak że wsiada dwóch kierowców, jedzie robić robotę, wracają i tankują. A tutaj jakieś kombinacje, kilkugodzinne przerwy na ładowanie a także sama masa baterii 5t praktycznie dyskwalifikuje auto do normalnej pełnowymiarowej pracy (dodatkowo podwozie musiało być trzyosiowe co znowu zwiększa masę). Podsumowujące jest trudniej, mniej efektywnie, ale za to drożej (-‸ლ) #motoryzacja
Hej, ma ktoś pomysły antykradzieżowe na samochody z keyless go?
Blokady na kierownicę zdaje się są lipne poza takim wielkim dzwonem na całą - mam taką linkę zapinaną na sprzączkę od pasa, ale umówmy się - to jest blokada na kilka sekund. Ofc keyless protector albo etui. Są blokady które wpinane są w can, ale nie wszystkie auta je obsługują
@Wv--vW: ja mam pecha do psucia się alarmów. Raz nawet centralny mi się taki dorabiany tak popsuł, że jak się zamknął, to siłowniki trzymały w dole, że nie dało się go niczym otworzyć
Bardziej mi chodzi o fizyczne zabezpieczenia
Ac mam zawsze, ale to jest strasznie dużo zachodu post factum, a i tak nie dostaniesz tyle, ile byś się spodziewał (przynajmniej od razu), a dupę trzeba czymś wozić.
@NuklearnySzpadel: Bardzo słuszny punkt widzenia. Czyli zostawię sobie linkę na potencjalnego jełopa z gameboyem i nie będę wygłupiał się i nastawiał sideł na upartego złodzieja.
@r5678: w sumie to można pstryczkiem ogarnąć. Złodziej odpali, ujedzie i będzie musiał zostawić jak jest. Koledze tak wzięli auto i zostało na skrzyżowaniu, podczas jak kupował coś w kiosku.
@mecenassrenas: taki oskarkowy likier z dwóch składników co się mieszają jak je wlewasz już w kieliszku. Słodkie i smaczne, a miałem akurat dwa, oba za coś dostałem. To jeden otworzyłem - trzeba dubli się pozbywać.
@MakaronowyStwor: ja żyłem w fajnej bez hajsu. Przez całe dzieciństwo, póki nie zacząłem na siebie zarabiać raczej było słabo. Szczerze - to więzi rodzinne, przynależność do grupy i świadomość, że możesz na kogoś liczyć i jesteś chciany - zawsze jest ważniejsza od hajsu.
@MakaronowyStwor: no to ja nie miałem jakichś większych zgrzytów. Jako nastolatek się buntowałem jedynie. Dlatego piszę, że mam fajną rodzinę. Wizyta rodziców albo moja u nich, pomimo, że częsta - zawsze przynosi radość każdemu. U mnie pojawiły się pieniądze - wybrałem sobie ścieżkę i konsekwentnie się jej trzymałem bez względu na podś#!$%@? znajomych. Miałem szczęście, ale mu pomagałem. Parę razy podcięli mi skrzydła. Czasem być może nieświadomie, z troski. Jednak zawsze