Swego czasu miewałam bardzo często, najgorszy wtedy był odczuwany wysiłek włożony w poruszenie się i krzyk. Czułam że daję z siebie wszystko, a dalej leżałam jak kłoda. Ostatnio po kilku latach przerwy znów miałam, ale słyszałam dookoła mnie wszędzie szepty i głosy różnych ludzi i o różnej głośności, myślałam że oszaleje. Nie życzę nikomu. Chyba że moim wrogom. ( ͡°͜ʖ͡°)