Opowiem wam historie jaka mi się przydarzyła, historie mojego życia.
Uprzedzam, nie jest to śmieszna pasta, ani nawet historia o kotach
Jestem Maciek, zwykły chłopak wychowany na blokowisku. W zasadzie nic mnie nigdy nie odróżniało od reszty rówieśników, ni to przegryw ni wygryw. Jak na chłopaka całkiem dobrze się uczyłem w szkole. Średnia powyżej 4 czy to podstawówka, gimbaza czy liceum. W czasach podstawówki miałem dobrego kolegę, nawet przyjaciela o imieniu Darek.
Uprzedzam, nie jest to śmieszna pasta, ani nawet historia o kotach
Jestem Maciek, zwykły chłopak wychowany na blokowisku. W zasadzie nic mnie nigdy nie odróżniało od reszty rówieśników, ni to przegryw ni wygryw. Jak na chłopaka całkiem dobrze się uczyłem w szkole. Średnia powyżej 4 czy to podstawówka, gimbaza czy liceum. W czasach podstawówki miałem dobrego kolegę, nawet przyjaciela o imieniu Darek.
Pominę dość tajemniczą i budzącą wątpliwości śmierć Igora.
W dni zdarzenia pod komendą zebrali się najbliżsi chłopaka. I, o dziwo nie było tam żadnej patologii. Byli tam raczej tacy studento-hipsterzy, a nie jakieś dresy z FASem na ryju.
Jednak już następnego dnia sprawę podłapała okoliczna patologia i zaczęła robić "zadymy" w związku ze śmiercią chłopaka. Szkoda tylko, że 90% tych ludzi nie ma z nim nic wspólnego, pewnie do teraz