Odnajduję trochę równowagi w sporcie, ale jednak 30+ #!$%@?. Najgorsze niedołęgi ze znajomych pozakładały rodziny, chyba całkiem szczęśliwe, spełniają się zawodowo przy zachowaniu skali tego, że to nie Krzemowa Dolina. Tymczasem ja wracam wieczorami ze świadomością, że młodość przepadła, nie zbudowałem w niej żadnego kapitału ludzkiego, który uchroniłbym mnie przed samotnością. Pozostaje pusty sport, granie i inne media jakoś zszarzały dla mnie.
#przegryw
#przegryw
@lukasus: współczuję. Ja się ewakuowałem ponad 10 lat temu. Z mojego pokolenia prawie nikogo tam nie ma. Przyjechali za to nowi, młode małżeństwa. Tylko dlatego że były tanie domy sprzedawane po dziadkach/rodzicach.