Mircy, programowałem ostatnio trzy dni pod rząd, a kiedy wstałem rano zauważyłem, że jestem z powrotem w rankingu Wypoku i wyskoczyły mi dwa pryszcze na twarzy, co zdarza mi się góra raz na kilka miesięcy. Czy myślicie, że to wszystko jest ze sobą powiązane? Czy tak wygląda przybliżenie się do bordo?
Naprawdę duży sum. To białe to pół bochenka chleba (taki rodzaj skali w bananach). Niestety jakość zdjęcia pozostawia wiele do życzenia, bo słońce padało bardzo niekorzystnie.
Owszem pewne odstępstwa od normy wielkości mogą się zdarzyć, jednak żyjące w Prypeci sumy osiągają takie rozmiary głównie przez to, że nie mają zagrożenia ze strony praktycznie żadnego drapieżnika z wędkarzami na czele.
Wreszcie przy kompie, to wrzucę. Zdjęcie z teatru w Prypeci - magazyn rekwizytów, czas stanął tam w miejscu. Cóż to musiały być za spektakle! ( ͡°͜ʖ͡°)
@NH35: pamięć musiałaby mnie bardzo zwodzić, ale to kulisy sali teatralnej w domu kultury "Energetyk", kino "Prometeusz" było kilkaset metrów od placu centralnego, chociaż owszem była tam też sala teatralna.
Sprawdziłem, dobrze zapamiętałem, że to kulisy teatru w "Energetyku", wklejam link do zdjęcia sferycznego na mapie.
I jeszcze jedna fotka, na której lepiej widać wejście.
Zdjęcie, które dziś wrzucę wykonałem na stołówce robotniczej nieopodal reaktora, widać na nim kontrolę skażenia przy wchodzeniu na stołówkę. Bramka otwiera się tylko, jeśli wchodząca osoba nie przekroczyła dopuszczalnej (dożywotnio dla pracownika) dawki promieniowania. Posilali się tam robotnicy, budujący nowy sarkofag. Niestety smutna prawda jest taka, że bieda na Ukrainie i tutaj ukazywała swoje bezduszne oblicze. Płaca, na jaką mógł liczyć wtedy budowlaniec pracujący fizycznie, wynosiła średnio 1000-1200 hrywien
@Reevder: Sztuczne dramatyzowanie, powielanie i wymyślanie jakichś mitów. Te bramki nie badają żadnej dożywotniej dawki tylko sprawdzają czy nie masz na dłoniach albo butach jakiegoś mocniej napromieniowanego pyłu, albo ziarenka piasku. Zwykle wystarczy opłukać buty wodą i bramka Cię przepuści.
@KarmazynowyAstrofizyk: Coś ci się pomyliło, te maszyny sprawdzają czy nie przenosisz jakiś radioaktywnych cząstek, urządzenie jakie opisujesz nie istnieje, nie ma maszyny, do której podejdziesz i zbada ona na jakie promieniowanie byłeś wystawiony, od tego są dozymetry, które musisz mieć cały czas na sobie, a nie jakaś magiczna bramka. Ukraińskie normy są i tak kilka razy ostrzejsze niż amerykańskie, nawet jak ktoś popracuje to jeszcze nie znaczy że będzie to stanowić
W pełni sprawna i mogąca funkcjonować rozdzielnia wysokiego napięcia, jako że poza uszkodzonym reaktorem reszta elektrowni wciąż funkcjonowała, to infrastruktura była serwisowana i unowocześniana. Niestety kilkaset metrów dalej jest obszar o wyjątkowo silnym skażeniu, praca tam odbijała się na zdrowiu pracowników.
Dzisiejsze zdjęcie będzie estetyczne, most nad rzeką Prypeć. Godnym uwagi elementem są lampy drogowe, a właściwie ich brak, najprawdopodobniej wróciły na rynek, jako części "z drugiej ręki". Lampy prawdopodobnie nie były niebezpieczne, jednak wyjątkowo tanich części samochodowych, szczególnie do starszych modeli w okolicach Czarnobyla bym nie kupował.
Czarnobyl ostatnio na czasie, więc wrzucę parę fotek, które zrobiłem tam kilka lat temu. Niektóre opatrzę komentarzem, żeby nieco przybliżyć realia, które tam panują obecnie. Zainteresowani mogą oczywiście dorzucić coś własnego, wiem że sporo użytkowników wypoku też tam było.
Dziś będzie w zasadzie zdjęcie nie z Czarnobyla, który jest małą wioską a z Prypeci, niegdyś bogatego i luksusowego miasta w ZSRR, teraz symbolu upadku. Na zdjęciu widać plac centralny